Prezes Piasta Glwice Jacek Krzyżanowski po oświadczeniu w poniedziałek, wtorek, środę i czwartek, że Grzegorz Kasprzik NA PEWNO NIE ODEJDZIE do innego klubu, w piątek stwierdził, że jednak odejdzie. Tym samym pana Krzyżanowskiego dopisujemy do długiej listy śmiesznych postaci w polskiej piłce.
Utrzymanie Kasprzika – byłego więźnia aresztu śledczego w Gliwicach, w którym przesiedział 16 miesięcy – bierze na siebie Lech Poznań. Wygląda na to, że wreszcie będzie miał bramkarza, którego można bez strachu wypuścić na boisko. Przynajmniej nam Kasprzik wydaje się nad wyraz solidny.
– Bardzo szybko doszliśmy do porozumienia z Lechem. Rozmowy były rzeczowe, nas zadowalała kwota, którą ustaliliśmy z dyrektorem sportowym Lecha – powiedział Krzyżanowski. Swoje warunki ustalił też Kasprzik, który zwiąże się z “Kolejorzem” na następne cztery lata.
Dobiega więc warty ponad dwa miliony złotych (suma odstępnego plus wynagrodzenie) roczny eksperyment o nazwie “jak poradzi sobie człowiek-kołek wsadzony między słupki”. Ivan Turina może już swoje wielkie międzynarodowe doświadczenie, którym się tak chwali wykorzystywać gdzie indziej.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT