Górnik Zabrze z hukiem spadł z ekstraklasy. Z hukiem, bo z ostatniego miejsca. To największa porażka w trenerskiej karierze Henryka Kasperczaka. Ten szkoleniowiec przejął zespół po zaledwie pięciu kolejkach, powoli wszystko układał pod siebie, zimą wydał pięć milionów złotych na tranfery, do tego wyrzucił tych piłkarzy, którzy mu nie pasowali (co też wiązało się z dużymi kosztami). Miał wsparcie prezesa, zarządu i bardzo licznych kibiców – zapełniających stadion na każdym meczu do ostatniego miejsca. A mimo to spadł. Dla Górnika to pierwsza degradacja od 1978 roku!
A pamiętacie te wszystkie komplementy? Kilka cytatów z początku jego pracy…
1. “Wrażenie, jakie zrobił na zawodnikach, było piorunujące. – Mówił z pasją – zauważył Dariusz Kołodziej, który w poprzednim sezonie był najskuteczniejszym pomocnikiem dawnej II ligi, a teraz przebija się do składu Górnika”
2. “Już po pierwsze randce stało się jasne, że zmiana trenera przyniosła zamierzony efekt. Drużyna miała dostać impuls. Słowa świadczą o tym, że właśnie zachodzą zmiany na lepsze. – Wiemy, że pan Kasperczak nie wybiegnie za nas na boisko, ale chcemy i możemy być narzędziem w jego rękach – to jedno zdanie pokazuje, że piłkarze stoją murem za nowym opiekunem”
3. “Chcą go lepiej poznać, są ciekawi jego warsztatu pracy, wreszcie mają nadzieję, że nauka u Kasperczaka pozwoli im wskoczyć na wyższy poziom”
4. “Właśnie to ma wyrobić w piłkarzach automatyzm zachowań. To pierwszy krok do stworzenia drużyny-maszynki do zdobywania punktów. Zresztą nikt, póki co, nie ma wątpliwie, że tak się stanie”
5. “Wiara w to, że Kasperczak dokona cudu w Zabrzu jest ogromna. Na treningach panuje cisza i skupienie. To nie jest jednak nastrój smutku. Po prostu żaden z piłkarzy nie chce się rozpraszać. Chłoną każde słowo trenera i zachowują się tak, jakby każda spędzona z nim minuta była bezcenna. Inna sprawa, że pierwsze wspólne chwile są bardzo ważne”
To wszystko cytaty z “Przeglądu Sportowego” i oczywiście nie należy ich łączyć z tym, że redaktor naczelny tej gazety jest z trenerem Górnika zaprzyjaźniony. Jak donosił “PS”, Kasperczakiem zachwycone były nawet klubowe sprzątaczki. Właśnie w ten sposób dość wyniosły pan Heniek zapracował na pseudonim “ulubieńca sprzątaczek”. Gorzej, że zachwyceni wcale nie byli nim piłkarze, czemu dawali wyraz w nieoficjalnych rozmowach. Zresztą Hajto i Brzęczek między innymi dlatego musieli opuścić Zabrze, bo mówili pewne rzeczy głośniej niż inni.
To nas dziwi – bo Kasperczak przez całą karierę miał poważanie u piłkarzy. Sami zawodnicy podkreślali jego dobry warsztat. Czemu sprawdzone metody nie poskutkowały w Górniku?
Szkoda, że taki klub spada (mamy na myśli liczbę kibiców), ale na ekstraklasie świat się nie kończy. Czasami rok w pierwszej lidze jest wręcz oczyszczający. Widzew Łódź za chwilę wraca do ekstraklasy mocniejszy niż był, kiedy z niej spadał. Górnik też może pięterko niżej nabrać sił. Będzie czas, aby realnie ocenić możliwości niektórych przereklamowynych piłkarzy, rozliczyć transfery, zastanawić się, co do zespołu wnosi Strąk, co może wnieść zdrowy Zahorski, czy Bonin nadaje się na obrońcę i czy Pitry umie strzelać gole.
Kibice Górnika – głowy do góry. Czasami lepiej zrobić jeden krok w tył, żeby przygotować się do skoku.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT