Reklama

Jerzy Engel straszy. Może objąć kadrę za kilkanaście lat. Brr…

redakcja

Autor:redakcja

04 maja 2009, 03:40 • 3 min czytania 0 komentarzy

Biada nam. Jerzy Engel udzielił wywiadu “Polsce”, a tam taki oto fragment: “Gdybym spytał, ilu trenerów na świecie prowadziło dwukrotnie reprezentację, policzylibyśmy ich na palcach jednej ręki. Antoni Piechniczek do dziś źle wspomina swój powrót i twierdzi, że to był błąd. Można prowadzić dziesięć różnych reprezentacji, ale własną – tylko raz. Mówię: tak, obejmę kadrę po raz kolejny, jeśli przez kilkanaście lat nie będzie mogła awansować do wielkiej imprezy. Wtedy – z przyjemnością”.
Za kilkanaście lat? Jezu, Jurek. Mieliśmy nadzieję, że znikniesz nam z oczu za rok, za dwa, no dobra – góra za pięć lat. Ale ty za kilkanaście chcesz prowadzić kadrę? Patrzyłeś ostatnio w metrykę? Chłopie, ty masz 57 lat, młodszy nie będziesz. Za lat kilkanaście – dajmy na to, szesnaście – będziesz zwykłym dziadem z wąsami. Serio, wybij sobie z głowy, że wtedy coś jeszcze będziesz znaczył w trenerce. Co najwyżej twój syn, o ile go nie skażą za ustawianie meczów. No i o ile dalej będzie mu dobrze szło w Football Managera.

Jerzy Engel straszy. Może objąć kadrę za kilkanaście lat. Brr…

Ale Engel poruszył w tym wywiadzie inne kwestie. Jego słodkie pierdzenie (sorry, bardzo nam przypasował ten zwrot w odniesieniu do słów wypowiadanych przez “Pyzatego Niunisia”) zabrzmiało między innymi tak (wspominki dotyczące MŚ 2002): “My 70 proc. bramek zdobyliśmy z akcji powtarzalnych, wyćwiczonych. Stałe fragmenty były dopracowane do perfekcji. Koncepcja z Radkiem Kałużnym jako defensywnym pomocnikiem, który w akcjach ofensywnych staje się napastnikiem, została podkreślona po Euro 2008 jako najnowocześniejszy trend”.

No patrz, sześć lat później cię docenili. Szkoda, że w 2002 roku na tym najnowocześniejszym trendzie nie poznali się Koreańczycy i postanowili po prostu poskakać z Kałużnym do główki, a potem nas złoić, w skrócie – popsuć całą zabawę. Prostacy! A tak poza tym – skoro zakładamy, że mówisz prawdę – powiedz nam drogi Jerzy, kto uznał twoją koncepcję z 2002 roku za najnowocześniejszą w 2008? Hiszpanie, którzy wygrali turniej? Niemcy? Rosjanie? Jakoś nam ta twoja genialna taktyka zupełnie nie pasuje do żadnego zespołu…

Yyy, chyba sobie tego nie zmyśliłeś, co? Zresztą, popatrzcie na zdjęcie i powiedzcie sami – czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie!

Dodajmy, że Engel uznał, iż jednak nie wszystko było takie świetne w 2002 roku. Stwierdził: “Błędy popełniłem, nie ma dwóch zdań. Nie przewidziałem, że spadnie deszcz w meczu z Portugalią”. Nie przewidziałeś, że spadnie deszcz? To ty jesteś dupa, nie strateg! Wystarczyło wejść na pierwszą lepszą stronę o Korei: “Średnia roczna suma opadów od 1000 mm na nizinach do 1500 mm w górach. Pora opadowa czerwiec–wrzesień (ciepły, wilgotny monsun znad Oceanu Spokojnego)”. Faktycznie – być zaskoczonym, że w porze deszczowej pada deszcz. Gdyby nie to, Portugalia leżałaby u naszych stóp!

Reklama

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Polecane

Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO

Sebastian Warzecha
0
Zaczęło się katastrofalnie, a potem było już tylko dobrze. Magda Fręch w III rundzie AO
Anglia

Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Aleksander Rachwał
0
Z Bundesligi do Premier League. Aston Villa potwierdziła transfer napastnika

Komentarze

0 komentarzy

Loading...