Engel krzyknął Lechii tyle, że ludzie spadali z krzeseł

redakcja

Autor:redakcja

10 kwietnia 2009, 18:17 • 1 min czytania

Jerzy Engel sprzedał nam ostatnio bajeczkę o tym, że Lechia dzwoniła do niego, by się doradzić, kogo zatrudnić na trenera. Oczywiście pachniało to kłamstwem na kilometr, więc popytaliśmy tu i tam. Już wiemy, wąs znowu minął się z prawdą – gdański klub zaproponował pracę właśnie jemu. Nie pytał o radę, tylko oferował kontrakt. Niestety, jak Engel podał kwotę, którą chce zarabiać, to rozmówcy spadli z krzeseł.
Lechia byłaby w stanie zapłacić mu 20, może 25 tysięcy miesięcznie plus premie. Skoro – jak mówi nasz informator – suma zrzucała z krzeseł, to znaczy, że Engel krzyknął powyżej 50. Z jednej strony nie ma się mu co dziwić – w PZPN zarabia godnie, więc po co miałby na siłę zmieniać posadę?

Engel krzyknął Lechii tyle, że ludzie spadali z krzeseł
Reklama

Ale, panie Jerzy, to żaden wstyd odrzucić ofertę. Tylko prosimy nie kręcić.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Reklama

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama