Reklama

Fakt dzień po dniu. Ciekawy materiał do analizy dla psychologów.

redakcja

Autor:redakcja

31 marca 2009, 01:29 • 3 min czytania 0 komentarzy

Mówią, że nie ma nic starszego niż wczorajsza gazeta. I że gazeta żyje tylko jeden dzień. No cóż, patrząc na poniedziałkową i wtorkową okładkę “Faktu” trudno się nie zgodzić. Moglibyśmy nazwać to brakiem konsekwencji ze strony najbardziej poczytnego polskiego dziennika, ale fachowo określa się to raczej przemyślaną strategią sprzedażową.
Poniedziałek: “Boruc! Makabra. Nasz bramkarz nie umie nawet wybić podanej przez kolegę piłki”.

Fakt dzień po dniu. Ciekawy materiał do analizy dla psychologów.

Wtorek: “Artur, nie możesz się teraz załamać. Jesteśmy z Tobą. Dla nas i tak jesteś wielkim bramkarzem. Wiemy, że gdy przyjdzie naprawdę ważny mecz, wtedy nikt cię nie pokona”.

Boskie. A tak w ogóle, to wczytajcie się w ten pompatyczny, wtorkowy tekst. Czy kiedyś zdarzyło się, by w “naprawdę ważnym meczu” Boruc nie dał się pokonać? Nie piszemy tego, bo chcemy się powyżywać na Arturze, raczej na dziennikarzach tabloidu. Bramkarz Celtiku zachował czyste konto w ostatnich dziewięciu spotkaniach tylko raz, w sparingu z Walią (grał połówkę). Przez te “mniej ważne” mecze ze Słowacją i Irlandią Północną tych “naprawdę ważnych meczów” może już nie być, aż do 2012 roku. Dodajmy, że Borucowi nie udało mu się też ani razu zagrać “na zero” w finałach mistrzostw świata czy Europy. Raz była okazja – z Kostaryką – ale wówczas akurat się machnął. Skąd więc wiedza “Faktu”, że w godzinie ciężkiej próby nikt Boruca nie pokona – trudno zgadnąć. Historia raczej wskazuje na coś dokładnie odwrotnego (chociaż oczywiście Boruc na MŚ i Euro 2008 bronił świetnie).

A skoro już przy statystyce jesteśmy – Boruc w reprezentacji Polski rozegrał 41 meczów, czyste konto zachował 14 razy (sparingi – Irlandia, Grecja, Albania, Czechy, Wyspy Owcze, Ewkador, Walia, Chorwacja; o punkty – Belgia x 2, Walia, Azerbejdżan, Finlandia, Armenia). Im dłużej przyglądamy się teorii “Faktu”, tym bardziej wydaje się ona – że się tak delikatnie wyrazimy – nieprzemyślana. No chyba, że uznamy, iż nasz bramkarz “w naprawdę ważnym meczu” jeszcze nie grał. Ale skoro tak, to pewnie już nie zagra.

Dobra, ale nie czepiajmy się okładki “Faktu”, bo środek też jest niezły. Po tym jak tabloid przeczołgał naszego bramkarza, dziś napisał: “Cała reprezentacja zagrała z Irlandią Północną fatalnie, ale największa krytyka spadła na Boruca. Wczoraj był bohaterem, dziś każdy chce go opluć i skopać. Bo tak jest najprościej, bo to jest popularne”. Jedno słowo, a w zasadzie dźwięk – buahahahaha. Tekst roku.

Reklama

Jeszcze dzień wcześniej ta sama gazeta donosiła: “Kompromitujące błędy Artura Boruca (29 l.) mogą kosztować reprezentację awans do finałów mistrzostw świata. Po beznadziejnym meczu ze Słowacją w październiku ub. roku, bramkarz Celticu Glasgow zawalił kolejne spotkanie – z Irlandią Północną. Po koszmarnych interwencjach “Arcziego” na boisku w Belfaście przyjmowaliśmy kolejne nokautujące ciosy. Beenhakker nie powinien mieć w tej sytuacji żadnych wątpliwości – Boruc nie ma prawa znaleźć się w składzie na środowe spotkanie z San Marino!”.

Najnowsze

Anglia

Mistrzostwo skautów Lens. Abdukodir Chusanow — od Białorusi do Premier League

Szymon Janczyk
3
Mistrzostwo skautów Lens. Abdukodir Chusanow — od Białorusi do Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...