Sami nie wiemy, czy to dobrze, że nasza grupa eliminacyjna jest taka trochę czerstwa i czy należy się cieszyć, że nie ma w niej żadnej drużyny ze światowego topu (bo Czesi najlepsze mają chyba za sobą). Z jednej strony – gdybyśmy mieli rywalizować z Anglikami, to już by było po nas, z drugiej – oglądanie pleców Słowacji czy Słowenii jest jeszcze bardziej frustrujące. W każdym razie Słowacy (z Janem Muchą na ławce) zagrali towarzysko na Wembley i przyjęli czwórkę. Wyglądało to tak…
Reklama
Reklama