Piłkarski przegląd dnia

– Wczoraj to przeoczyliśmy, a przecież stało w “PS” tuż obok perełki z Trałką. Autor rozpływa się, jakie to wspaniałe uczucie, kiedy zwycięską bramkę zdobywa wychowanek klubu. Może i tak. Może i wspaniałe. Ale Małkowski wychowankiem Odry Wodzisław nie jest – mało tego, to dla niego dopiero pierwszy sezon w barwach tego klubu. Drodzy redaktorzy – my nie kupujemy “PS” po to, żeby wyszukiwać w nim błędy, tylko żeby czegoś ciekawego się dowiedzieć. Ale jak już płacimy, to wymagamy staranności…

– Do zabawnych scen doszło we Wronkach. Najpierw cytat z “PS”: “Proszę pokazać dowód, bo nie wiem, czy pan jest piłkarzem – powiedziała do Artura Boruca recepcjonistka w hotelu Olympic. – I proszę się nie śmiać – dodała. – Ja się nie śmieję, ja mam taki głupi wyraz twarzy – odpowiedział rozbawiony golkiper”.

– I cytat z “Faktu”: – Każdy może powiedzieć “nazywam się Jeleń”. Proszę pokazać dokument. Ostatnio długo byłam za granicą i zupełnie pana nie kojarzę – przyznała zakłopotana pracownica hotelu”. Jelenia – jeszcze zrozumiemy. Ale Boruca? Kobieta nie ma telewizji, internetu, nie spogląda w gazety?

– Na mecz do Irlandii Północnej poleci 100 działaczy PZPN. Jak łatwo policzyć, razem będą mieli jakieś 6,5 tysiąca lat. Koszt wycieczki – ponad 100 tysięcy złotych. Lato już walczy o reelekcję? Chociaż coś nam się zdaje, że w Belfaście istotniejsza dla podstarzałych działaczy będzie inna walka – o erekcję.

– Zatrzymano Michała L., ale nie tego.

– Na łamach “PN” Grosicki mówi: – Ostatnio przeczytałem w “Super Expressie”, że mam pół miliona długu. Gdybym chciał, podałbym gazetę do sądu, za pisanie nieprawdziwych rzeczy, ale nie chcę się w to bawić… Rany, Kamil, więcej?!

– Nasz ulubieniec Wojciech Jagoda znowu w akcji: “Gdyby mecz Legia – Górnik sędziowano według podwórkowych zasad (trzy kornery jedenastka), to piłkarze Jana Urbana już w pierwszej godzinie gry wykonywaliby trzy karne i zapewne wygraliby mecz. Niestety, obowiązywały inne przepisy i legioniści nie dostali bonusów”.

– Nowa reklama z Thierrym Henrym…

– Cytat z legia.com.pl: – Wychodzącego z szatni Marka Węgrzyna zaczepił młody kibic Legii siedzący na wózku inwalidzkim i poprosił o pamiątkę z meczu. Węgrzyn dał mu koszulkę, w której wystąpił. – Stać nas na taki gest, choć mamy kilkadziesiąt razy mniejszy budżet – zauważa kapitan Stali pamiętając, jak pół godziny wcześniej, w analogicznej sytuacji, potraktowali jego zespół piłkarze Legii (nie chcieli dać sanoczanom swoich koszulek).

– Sportslaski.pl: “72 godziny odpoczynku od piłki zarządził trener Polonii, Jurij Szatałow, przed meczem z Lechią i… wygrał. – Czuliśmy się zdecydowanie lepiej. Graliśmy na luzie i “na świeżości” – przyznają bytomianie”. Proponujemy nie trenować w ogóle, będziecie mistrzami.

– Wiecie, że według wikipedii najsłynniejszym piłkarzem urodzonym w Olsztynie jest Tomasz Zahorski? To naprawdę aż taka futbolowa pustynia?

– A Zahorski udzielił wywiadu, w którym stwierdził, że: Euro to była dla niego bardzo miła przygoda i życzy takiego przeżycia każdemu młodemu piłkarzowi (chłopie, masz już 25 lat!) i że teraz już by wykorzystał sytuację, jaką miał w meczu z Chorwacją. Tak, Tomku, na pewno byś wykorzystał. W tym sezonie strzelasz jak opętany. Wystąpiłeś w osiemnastu meczach i masz już jednego gola.

– Tytuł: “Zwolniony trener Rozwoju już od dawna czuł na plecach oddech Galeji”. Hmm, panowie, wszystko rozumiem, ale po co się tym tak publicznie chwalić?

– Dzisiaj krótko, bo nic się nie dzieje. Przecież nie będziemy pisali o tym, że we Wronkach pada deszcz i wieje…