Kto stoi za Żmudą, czyli gęsta sieć związkowych powiązań

“Polska”: Prezes PZPN Grzegorz Lato przygarnął w marcu do pracy w futbolowym związku Władysława Ł»mudę, z którym był aż na trzech mundialach, i dał mu etat trenera reprezentacji U-16. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo przecież Ł»muda to zasłużony dla polskiej piłki zawodnik, uczestnik czterech finałów mistrzostw świata, autorytet dla młodych piłkarzy. Pracował już zresztą z polską młodzieżówką, w której grali m.in. Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka czy Grzegorz Wojtkowiak.

Wątpliwość budzi jednak drobny szczegół: czy posada dla Ł»mudy nie jest początkiem spłaty zobowiązań przedwyborczych wobec… związkowego lobbysty Grzegorza Kulikowskiego, który na kampanię Laty miał wyłożyć ćwierć miliona złotych?

Od razu pojawia się pytanie: a co ma Ł»muda do Kulikowskiego? Ano ma, i to nawet bardzo dużo ma. Otóż Kulikowski jest założycielem i właścicielem fundacji Sportowa Akademia Władysława Ł»mudy, rekrutującej i szkolącej młodych adeptów piłki nożnej na stołecznym Bemowie. Ł»muda daje nazwisko, Kulikowski organizuje pieniądze na funkcjonowanie tej piłkarskiej szkółki.

W fundacji zatrudniony był niegdyś eks-selekcjoner Henryk Apostel, który szkółce Kulikowskiego dawał tak zwaną twarz. Podobnie jak twarz dawał też byłej firmie budowlanej Kulikowskiego – Pol-Wazowi ówczesny prezes PZPN Michał Listkiewicz.

Wykorzystywanie koneksji Kulikowski opanował do perfekcji. W Akademii Ł»mudy trenerem był zięć byłego wiceprezesa PZPN Eugeniusza Kolatora. Nadal pracuje w niej córka Joanna Dousa, z domu Kolator.

Lato bierze Ł»mudę a Ł»muda…
Ł»muda, przejmując po Dariuszu Wójtowiczu kadrę juniorów U-16, ma wziąć na asystenta (jest już ponoć wstępna zgoda dyrektora Engela) trenera ze szkółki Kulikowskiego – Grzegorza Faberskiego.

Przejęcie drużyny U-16 to jednak dopiero początek misternego planu Kulikowskiego dążącego do kontrolowania szkolenia i wielce możliwe, że partycypowania przy późniejszych transferach najzdolniejszych polskich juniorów.

Następnym etapem ma być stworzenie w podwarszawskim Teresinie liceum sportowego – pod auspicjami PZPN i stołecznego Biura Sportu i Rekreacji, w którym uczyć się będą reprezentacyjni juniorzy drużyny Ł»mudy.

Liceum korzystać ma ze znaczących unijnych dotacji na kształcenie młodzieży, które wygeneruje Biuro Sportu i Rekreacji, gdzie Kulikowski również może liczyć na niepoślednie wsparcie.

W urzędzie obrotny menedżer jest częstym gościem sekretarki Katarzyny Dąbrowskiej, a dobrymi znajomymi Kulikowskiego są wpływowi urzędnicy Biura Sportu i Rekreacji Emil Wnuk i Sebastian Szymański. Ten ostatni jest zresztą szykowany do przejęcia funkcji dyrektora filii Sportowej Akademii Władysława Ł»mudy na warszawskim Ursynowie.

Akademia pod parasolem
Akademia Ł»mudy dzięki przychylnemu spojrzeniu na jej działalność stołecznego BSiR jako jedna z nielicznych w Warszawie przetrwała trudne czasy i nawet się rozwija, w przeciwieństwie do podobnych szkółek piłkarskich Dariusza Kubickiego czy Łukasza Surmy, które bez wsparcia władz miasta musiały ogłosić upadłość.

Nieprzypadkowo szkółka Ł»mudy jako jedyna polska drużyna będzie reprezentować nasz kraj w kwietniowym Minimundialito 2009, czyli światowym turnieju trampkarzy w Vila Real de San Antonio na portugalskim wybrzeżu Algarve, gdzie w lutym z Walią grała nasza dorosła kadra.

Lato pytany o znajomość z Kulikowskim bagatelizuje ją, twierdząc, że czasami tylko wypiją razem kawę. Kulikowski nie wypiera się natomiast pomocy Lacie podczas kampanii wyborczej. Potwierdza, że wskazał m.in. firmę, która miała zadbać o poprawę wizerunku przyszłego prezesa.

Firma ta to Polish Sport Promotion, która dziś zajmuje się obsługą prasową związku. Po wprowadzeniu Ł»mudy do U-16 wpływy Kulikowskiego na PZPN będą jeszcze większe.