Engel odpisuje Stecowi – poziom dna

redakcja

Autor:redakcja

17 marca 2009, 13:56 • 4 min czytania

Jerzy Engel nie powinien siadać do klawiatury, bo nie ma za grosz talentu pisarskiego. Sili się na jakieś oryginalne porównania, próbuje wbijać szpilki, ale efekt mizerny. Dupa blada. Dno. W każdym razie w ostatnich dniach wąs polemizuje z Rafałem Stecem z „GW” i choć Stecowi zdarza się racji nie mieć, to nie tym razem. Trzeba być naprawdę Engelem, żeby upierać się, że polscy trenerzy są znakomici i szkolenie w Polsce nie ustępuje szkoleniu w Holandii.
Engel odpowiedział Stecowi w sposób tak żenujący, jak gra Polski przeciwko Korei w 2002:

Engel odpisuje Stecowi – poziom dna
Reklama

„Doprawdy z osłupieniem przeczytałem to, co miał do napisania w poniedziałkowym dodatku sportowym do Gazety Wyborczej redaktor Rafał Stec. Już w pierwszym zdaniu kpił sobie z polskiego futbolu, dając dowód jednocześnie, iż nie ma nawet podstawowej wiedzy na temat, o którym pisze. Nie ma bowiem uzasadnionego powodu, aby z punktu widzenia futbolowego fachowca zapałać nagle miłością do piłkarzy z Serbii i stawiać ich jako niedościgniony wzór dla naszych zawodników. Nie tak dawno polska reprezentacja rywalizowała z reprezentacją Serbii w grupie eliminacyjnej i to my a nie Serbowie awansowaliśmy do finałów Mistrzostw Europy.

Okolicznością pocieszającą dla redaktora Steca miała być jak mi się zdawało lektura niektórych artykułów na temat piłki nożnej mojego autorstwa. Niestety okazało się, że nie tylko z pisaniem ale również z czytaniem redaktor Stec ma kłopoty. Tylko ktoś nie rozumiejący tego co czyta, może stwierdzić, iż piszę że Jakub Błaszczykowski został lepiej wyszkolony w Polsce niż Ebi Smolarek w Holandii. Tymczasem ja napisałem, że prawdziwe talenty można, gdy się umie, równie dobrze poprowadzić do kariery w Polsce jak i zagranicą i dlatego w wyszkoleniu Kuby i Ebiego postawiłem znak równości. To tyle na temat bo nie mam zamiaru znęcać się dalej nad cudaczną nonsensownością wywodu redaktora Steca.

Reklama

W dalszej części artykułu redaktor posądza mnie o narcyzm. Pan Stec jak się okazuje posądza innych przez pryzmat własnej osoby, bo to przecież Pan Stec a nie ja demonstrował publicznie palmę na czubku głowy. Sprawa jednak staje się poważna, gdy pada niczym nie uzasadnione oskarżenie i wcale nie tylko pod moim adresem, lecz całej armii polskich trenerów o produkowanie, bubli i przeciętniaków, bo tak redaktor nazwał polskich piłkarzy. Jakie przygotowanie merytoryczne poparte jakimkolwiek doświadczeniem upoważnia redaktora Steca do formułowania takich twórczych przemyśleń.

Otóż jeśli już mówimy o bublach, to właśnie redaktor Stec wypuścił swój kolejny artykuł, na który odpowiadam Jeszcze niedawno Pan Stec zapełniał płodami swojej klawiatury, nawet pół numeru poniedziałkowego gazetowego Sportu. Trzeba być nie tylko bezczelnym ale nie mieć odrobiny samokrytycyzmu aby wierzyć, że posiada się patent na nieomylność równocześnie w futbolu, siatkówce, wyścigach samochodowych a nawet pchnięciu kulą. Osobiście będę zawsze bronił polskich trenerów, którzy w bardzo trudnych warunkach organizacyjno-szkoleniowych potrafili wyselekcjonowac i wychowac wielu naprawdę zdolnych zawodników.

Swój artykuł podpiera Pan Stec zdjęciem Wisły Kraków, wspaniałego klubu z olbrzymim dorobkkiem i tradycjami, na które pracowali przez dziesiątki lat trenerzy i zawodnicy w wielu dyscyplinach sportu. I też trudno zrozumiec dlaczego redaktor Stec obraża polskich piłkarzy grających w Wiśle Kraków. Ale Pan Stec nie porusza tematu, ze młodzi piłkarze nawet w Wiśle Kraków nie mają gdzie trenowac, a trenerzy szkolący młodzież tak w tym jak również innych klubach, muszą pracować poza klubami, aby móc poświęcic się szkoleniu najmłodszych.

Pan Stec nie pisze o rzeczywistych problemach polskiej piłki nożnej młodzieżowej, na których poprawę PZPN nie ma żadnego wpływu, bo leżą one w gestii Samorządów i właścicieli klubów. A temat wynagrodzenia szkoleniowców, którzy otrzymują średnio 300 – 400 złotych miesięcznie, jest jednym z podstawowych. Z pewnością za taką kwotę Pan redaktor nie pracowałby w gazecie i nie pisał takich nonsensów, które nikomu przecież nie służą.

Powyższy list napisałem do Gazety Wyborczej z prośbą o wydrukowanie jako polemiki z redaktorem Rafałem Stecem, z którym się przecież nie konfrontuję tylko polemizuję i wierzę, że ten list się na jej łamach ukaże”.

Drogi Jerzy – dla ciebie lepiej by było, gdyby się jednak nie ukazał, bo po co ludzie mają wiedzieć o twoich intelektualnych ograniczeniach?

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Polecane

Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni

Jakub Radomski
0
Turniej 12 Skoczni w Deluxe Ski Jump! Walczą Paczul, Białek i inni
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama