Piłkarze nie bez przyczyny uchodzą za grupę zawodową, która raczej nie wygrałaby corocznego narodowego testu na inteligencję. Dość często objawia się to w relacjach damsko-męskich. Otóż zastanawiająco duża liczba kopaczy sądzi, że wyrwie bardzo wrażliwą, inteligentną, wartościową dziewczynę metodą na gryby portfel, w jakimś nocnym klubie.
Tropiący romanse naszych gwiazd “Super Express” poinformował, że Sylwia Skarbińska – która spotykała się już z Tomaszem Kłosem i Kamilem Grosickim – teraz jest partnerką Bartosza Fabiniaka z Widzewa (tego od Wójcika – “gramy bez bramkarza”, “siatkówka, kurwa!”).
Naprawdę trzeba być niezłym desperatem, aby przejmować laskę po dwóch kolegach z branży (zwłaszcza, że środowisko małe i rozplotkowane). Zupełnie jakby na świecie nie było ładnych dziewczyn, których bez majtek nie ogądała reszta ekstraklasy.
A tak w ogóle, to słyszeliśmy kiedyś śmieszną historię na temat Kłosa i Grosickiego. Mecz ŁKS – Legia, jakiś kwadrans do końca, na boisko wchodzi “Grosik”. Widząc to Kłos mówi do jednego z najmłodszych w drużynie:
– Ty, młody, masz już żółtką kartkę?
– Nie, nie mam!
– To zrób mu “sanki”, natychmiast!
PS. Swoją drogą, pieniądze wydane przez Kłosa na sztuczny biust Sylwii były chyba najgorszą inwestycją świata. Tomek nie spodziewał się, że tyle osób będzie miało radochę jego kosztem. A Sylwii należy pogratulować taktyki – gdyby zaczęła od wiecznie biednego “Grosika”, to by tych cycków do dzisiaj nie miała (albo jakby miała, to ktoś by kazał oddać – i to dwa razy większe).