Dlaczego Leo nie może wysiedzieć do końca?

redakcja

Autor:redakcja

23 lutego 2009, 13:20 • 1 min czytania

Coraz bardziej martwimy się o naszego selekcjonera, Leo Beenhakkera. To już drugi mecz w ciągu kilku dni, na którym nie wytrzymał do ostatniej minuty, tylko wyszedł kwadrans przed końcem. Najpierw odpuścił sobie końcówkę spotkania Lecha z Udinese, a teraz wyszedł 15 minut przed ostatnim gwizdkiem w meczu Le Havre – Auxerre. No i przez to nie widział asysty Ireneusza Jelenia.
To trochę dziwne – jechać kilka godzin na mecz, a potem nie móc na nim wysiedzieć. Wytłumaczeń może być kilka…

Reklama

a) Leo nie lubi piłki nożnej, nudzi go
b) Leo nienawidzi korków i tłumu, na który natknąłby się po ostatnim gwizdku
c) Leo swoim fachowym okiem w minutę ocenił przydatność piłkarzy – kolejne 74 minuty siedział z przyzwoitości (wyjście po minucie byłoby jednak niezbyt dobrze odebrane)
d) Leo tak bardzo kibicował najpierw Lechowi, a potem Jeleniowi, że z nerwów nie mógł wytrzymać
e) Leo codziennie o ustalonej porze słucha holenderskiej wersji radiowego słuchowiska „Matysiakowie” (stąd jego słabość do Matusiaka)

My najbardziej przychylamy się do odpowiedzi „c”.

Reklama

Najnowsze

Anglia

Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. City zadało cios w końcówce

Wojciech Piela
1
Haaland bez gola, ale Cherki błyszczy. City zadało cios w końcówce
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama