Reklama

Wehikuł czasu – wiemy, co usłyszymy w maju 2009!

redakcja

Autor:redakcja

16 lutego 2009, 14:33 • 6 min czytania 0 komentarzy

Za chwilę wracamy na piłkarskie boiska. Lech Poznań jest już gotowy na mecze z Udinese, a i ekstrakasa nie każe na siebie długo czekać. Co się będzie działo w marcu i kwietniu – nie wiadomo. Ale już mniej więcej da się przewidzieć, co nasi bohaterowi powiedzą pod koniec maja. Specjalnie dla was, tylko sobie znanym sposobem, weszliśmy w posiadanie wywiadów, które dopiero zostaną udzielone. Skoro “Piłka Nożna” mogła przed Świętami Bożego Narodzenia zamieścić wywiad z Arturem Wichniarkiem, na temat tego, co robił w Sylwestra, to my zdecydowaliśmy się pójść jeszcze dalej.
Leo Beenhakker: “Mam dość Polski i Polaków, wszystko tłumaczycie swoimi narodowymi cechami. Ł»e jak ktoś jest na szczycie, to go trzeba ściągnąć w dół. Leo, uspokój się, to w Polsce typowe – ciągle to słyszę. A ja mówię – to macie pierdolony problem z waszymi cechami. I to one nie są w porządku, a nie ja. Atmosfera w tym kraju to kompletne gówno. Oddałem serce temu krajowi, robiłem wszystko, co w mojej mocy, by wyciągnąć wasz futbol z pierdolonego poziomu dna, ale się nie dało! Macie mnóstwo talentów, naprawdę, ale musicie zmienić swój sposób myślenia. Przez ostatnie cztery miesiące siedziałem na stadionie w Rotterdamie i zastanawiałem się, jak uzdrowić wasz futbol… Jestem kolejnym zwolnionym trenerem i co? Ilu już zwolniliście? Ilu selekcjonerów miała Polska w ciągu ostatnich 50 lat, a ilu Niemcy? Zły był Engel, zły Wójcik, zły Janas, zły Boniek, teraz zły Beenhakker. Bawcie się tak dalej, ale beze mnie. Nawet gdybyście mnie nie wyrzucili, to sam bym zrezygnował”.

Tomasz Zahorski:
“Nie tak wyobrażałem sobie tę rundę. To znaczy, sądziłem, że uda mi się choć raz wpisać na listę strzelców i że ostatecznie Górnik utrzyma się w lidze. Ł»e stało się inaczej? Staram się szukać w tym wszystkim pozytywów. W końcu zaliczyłem kilka niezłych spotkań, miałem kilka fajnych akcji. Mam chyba być prawo z siebie zadowolonym? A co teraz? Szykuję się do meczów w drugiej, znaczy się w pierwszej lidze oraz trenuję, żeby nie wypaść z reprezentacji Polski”.

Stefan Majewski:
“Objąłem zespół Piasta na trzy kolejki przed końcem. To, że przegraliśmy wszystkie trzy to nie moja wina. Musiałem przecież na samym początku zaprowadzić w zespole dyscyplinę, stad przesunięcia do Młodej Ekstraklasy. Trener jest jak pedagog, jak nauczyciel w szkole. Piłkarze muszą wiedzieć, czego się od nich wymaga. Efekty mojej pracy bedzie można rozliczać dopiero za sezon-dwa. Teraz musimy sie skupic na przebudowie kadry, potrzebujemy młodych, wysokich, nowocześnie grających piłkarzy. Mam już kilku na oku. Z niższych lig”.

Rafal Ulatowski:
“Pogłoski o tym, ze kopałem dołek pod zwolnionym właśnie Beenhakkerem są bezpodstawne. Nauczyłem sie od niego bardzo dużo i to dlatego teraz stanę do konkursu na trenera kadry”.

Leszek Miklas:
“Nie, to, że nie kupiliśmy na miejsce Grzelaka żadnego napastnika, nie miało wpływu na to, ze przegraliśmy walkę o tytuł. Proszę po prostu pamietać, że od lat gramy bez kibicow, co miało bardzo demotywujący wpływ na naszych piłkarzy. To naprawdę nie jest normalna sytuacja. Ale wiadomo – wszystko zaczęło się w Wilnie”.

Zbigniew Boniek:
“Nie wiem, muszę się zastanowić. Wielu osób mnie o to pyta, mówią: Zbyszek, teraz jest inaczej, potrzeba nowoczesnych ludzi, znających zagraniczną pilkę. Zobaczymy”.

Jacek Bednarz:
“W letnim okienku będziemy się starali sprowadzić przede wszystkim bramkarza oraz wysokiego napastnika”.

Michel Platini:
Nie, Niemcy nie kontaktowali się z nami oficjalnie. A nieoficjalnie? Wielu Niemców do mnie dzwoni, znam ich przecież z boiska. Mam sie tłumaczyć z każdej rozmowy, jaką odbywam z moim przyjacielem Beckenbauerem? Polacy, proszę was, nie popadajcie w manię przesladowczą. Na tę chwilę macie Euro. Nie chcę się bawić w proroka, nie odpowiem na to pytanie”.

Mirosław Szymkowiak:
“Szacunek za tego gola, Robert, respekt”

Euzebiusz Smolarek:
“Odradzam każdemu polskiemu piłkarzowi grę w Anglii. Nasi rodacy zrobili nam tam straszną renomę, na dzień dobry powiedziano mi w klubie, że mam 10 procent szans na grę mniej, niż inny piłkarz z dowolnego kraju. Po treningach wszyscy rozchodzili się w swoją stronę, nie było żadnej integracji. Technicznie grający zawodnicy zawsze będą tam mieli problemy”.

Jerzy Dudek:
“Mam dość siedzenia na ławce rezerwowych. Odchodzę”.

Grzegorz Lato:
“Proszę pana, bez komentarza, czyli no comments! To jest tak, że ja panu skomentuję, a pan napisze, że dałem komentarz, co nie jest prawdą, bo ja proszę pana komentować niczego nie mam zamiaru i niczego panu nie dałem. Także prosiłbym pana… naprawdę… naprawdę… nie bądźmy dziećmi. Bez komentarza!”

Wehikuł czasu – wiemy, co usłyszymy w maju 2009!

Artur Boruc: “Nie wiem skąd siniak pod okiem Nakamury”.

Józef Wojciechowski:
“To normalne, że kluby zmieniają siedziby. W Ameryce to standard, codzienność, jednego dnia jesteś w Seattle, a nastepnego w Oklahoma City, bo miasto wybudowało nową halę. Jak przywoziłem piłkarzy z Grodziska, to nie było takich narzekań. Łódź zasługuje na silną piłkę, a Widzew inaczej gniłby w drugiej lidze. Tacy piłkarze, jak Radosław Matusiak, muszą grać w wielkich zespołach. Wierzę, że pod wodzą Pawła Janasa utworzą z Radkiem Majewskim zabójczy duet”.

Sebastian Przyrowski:
“Liczę, że w tym tygodniu otrzymam telefon w sprawie Tottenhamu. W zasadzie jestem już spakowany, a w sercu czuję się Kogutem”.

Franciszek Smuda:
“Co mi pan pierdoli, jak był jeden Peruwiańczyk, to grał jak z nut, i nagle co, jak jest siedmiu w drużynie to miało być gorzej?”

Kazimierz Greń:
Wielki jest ciężar odpowiedzialności, jaka spada na mnie w tym dramatycznym momencie historii polskiej piłki nożnej. Obowiązkiem moim jest wziąć tę odpowiedzialność. Chodzi o przyszłość Polski, o którą moje pokolenie działaczy walczyło od lat, i której oddało najlepsze lata swego życia. Ogłaszam, że w dniu dzisiejszym ukonstytuowała się Zwiazkowa Rada Reformy Zwiazku. Zarząd Zwiazku, w zgodzie z postanowieniami Statutu, wprowadził dziś o północy abolicje na obszarze całego kraju”.

Jerzy Engel:
“Jest wielu potencjalnych kandydatów, z pewnoscią wiemy tylko, że po ostatnich doświadczeniach musi to być ktoś wywodzący się z polskiej myśli szkoleniowej, z sukcesami medalowymi zarówno w piłce klubowej odniesionymi po 2000 roku, jak i reprezentacyjnej, z doświadczeniem w prowadzeniu kadry narodowej jednego lub więcej krajów, oraz znajomością świata biznesu. Musi też umieć utrzymywać dobre kontakty z dziennikarzami oraz cieszyć się poparciem społecznym. Mamy kilku takich kandydatów”.

Jan Tomaszewski: “Za przeproszeniem: JA PIERDOLĘ!”

Wojciech Szczęsny: “Wczoraj przyszedł do mnie Adebayor i powiedział z tym swoim murzyńskim akcentem: – Wojtek, jesteś zajebisty, jesteś najlepszym bramkarzem, z jakim trenowałem. To miłe, ale muszę twardo stąpać po ziemi, dużo jeszcze nauki przede mną. Co ciekawe, wczoraj na siłowni spotkałem Fabregasa. Mówię do niego: – Przepraszam chłopcze, jak się nazywasz? To taki żart, wyszło doskonale. Wszyscy mnie bardzo lubią i mam nadzieję, że wkrótce zacznę grać”.

Marcin Kalita (fragment felietonu): Maj, uwielbiam maj. Już Maryla Rodowicz śpiewała: – To był maj, pachniała Saska Kępa szalonym zielonym bzem… Ale maj to nie tylko miesiąc. Na przykład Bronisław Maj, jeden z ulubionych moich poetów pisał: “W ciężkim powietrzu tego niespokojnego lata, przez zgiełk / udręczonego miasta, idzie: w luźnej spódnicy, jasnej bluzce / jaką nosi tego roku tyle dziewcząt…” Myślę o tym wierszu, o jego przesłaniu. I tak mijają mi dni kolejne, jak w kinie klatki, obrazy. Miast fetować tryumfy chłopców naszych – niegdyś złotych, dziś juz lekko rdzawych – siedzę tak na tym fotelu, wytartym, miękkim, ulubionym. I tylko jedno mnie irytuje. Ten kapeć wiecznie spadający na podłogę, uderzający o nią dysretnie niczym dyskretny jest półmrok w powieściach Dickensa, niczym dyskretny był uśmiech Grace Kelly. Znów chłodno mi w stopę.”

Reklama

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...