Brazylijczyk Adriano został (anty)bohaterem meczu pomiędzy Interem i AC Milan. Jego gol strzelony ręką zdecydowanie ustawił to spotkanie. Teraz pojawia się pytanie – czy bramki zdobyte w ten sposób to jeszcze spryt, czy już perfidne oszustwo? I czy nie należałoby zawodników starających się trafiać w taki sposób traktować tak jak tych, którzy rękoma biją innych po twarzy, gdy sędzia nie widzi. Komisje dyscyplinarne dyskwalifikują przecież piłkarzy na podstawie zapisu wideo. Uderzyli, arbiter nie miał prawa tego zobaczyć – odsunięcie od gry. Może tę samą miarę należy przyłożyć do “spryciarzy”.
Czy Adriano w pierwszym odruchu chciał strzelił ręką – tego nie wiemy. Czy uderzył z premedytacją, czy ze zwykłej nieporadności – trudno to rozstrzygnąć. Oglądamy te powtórki i oglądamy – z jednego ujęcia wydaje się, że najpierw uderzył piłkę głową, z innego że barkiem. Tylko, że to nieistotne. Jego radość po golu świadczy, że jest jednak zwykłym, małym chujkiem (przepraszamy za wyrażenie, ale wydało nam się najbardziej adekwatne). Skoro teraz tego żenującego zagrania będą mu gratulowali wszyscy wokół z trenerem na czele, to trudno, by następnym razem czegoś podobnego nie powtórzył. Dlatego więc reakcja odpowiednich komisji powinna być zdecydowana – dyskwalifikacja na dwa czy trzy mecze. Bramki już odebrać się nie da, wyniku się nie odwróci, ale jakieś resztki sprawiedliwości być powinny.
Wiadomo, że gra w piłkę polega na przechytrzeniu przeciwnika. Ale w ramach ogólnie przyjętych zasad. Gol strzelony przez Adriano to mniej więcej to samo, co trzymanie asa w rękawie w czasie gry w karty, czy podjechanie samochodem w czasie biegu maratońskiego. Owszem, mieliśmy w historii futbolu kilku podziwianych oszustów (czym byłaby piłka bez “ręki Boga”?), tak jak czasami podziwia się wielkie napady na bank, a kieszonkowców – nigdy. Ale nie ma co udawać, że strzelanie goli rękoma jest w porządku. Nie jest. To złodziejstwo.
Od lat trwa dyskusja, jak karać oszustów i od lat nikt niczego mądrego nie wymyślił. Ci, którzy lubują się w wymuszaniu karnych dalej bezkarnie nurkują. Ci, którzy strzelają bramki rękoma (co się zdarza rzadko, ale jednak) – zbierają wysokie noty, zamiast potępienia. A czy naprawdę odsuwanie ich od spotkań nie byłoby najprostszym i najsprawiedliwszym sposobem? Czy naprawdę ktoś z was żałowałby Adriano, gdyby nie mógł wystąpić w następnych meczach? Może wtedy tacy jak on zrozumieją, że to co zrobili było ZŁE i NIEGODNE, a nie FAJNE i BŁYSKOTLIWE. Może wtedy dotrze do nich przekaz o treści: to było frajerskie zagranie, powinieneś był się przyznać.Oczywiście, nie chodzi nam o samego Adriano (co zresztą widać po zdjęciu, na którym uchwycono piłkarza Cracovii) – niech jego gol będzie pretekstem, aby pochylić się nad ogólną bezkarnością oszukiwania na boisku. Coś takiego jak wyciąganie konsekwencji wobec autorów tego typu “cwaniackich” zagrań po prostu nie istnieje. A powinno. Dlaczego wybicie ręką piłki zmierzającej do siatki jest z automatu karane czerwoną kartką, a wbicie piłki – już nie? Chociażby właśnie na podstawie zapisu wideo.
Adriano, gdyby miał jaja takie jak Michael Owen czy Paolo Di Canio, zamiast skakać z radości, po prostu powiedziałby: – Sorry, zagrałem ręką. To doprawdy przykre, że gest, który powinien być normalny (przecież Brazylijczyk, nawet jeśli strzelił przypadkiem, wiedział jaką częścią ciała uderzył piłkę), jawi się niczym całkowite science-fiction. A może właśnie dlatego tak jest, że na każdego gola ręką znajduje się sto różnych usprawiedliwień, z pospolitym “taki jest futbol” na czele. Może byłoby to częstsze, gdybyśmy wymagali przyznawania się, choćby pod groźbą konsekwencji. Może z czasem przyznawanie się byłoby normą, a nie odstępstwem?
Dobra, ale właśnie miało nie być o Adriano – obejrzyjcie pięć słynnych zagrań ręką. Czy tacy piłkarze nie zasługują na odsunięcie od kilku meczów? Czy radykalne kroki nie są jedynym sposobem zaprowadzenia porządku? Czy to fair, że człowiek, który okrada przeciwnika, dostaje gola w klasyfikacji strzelców, wysoką notę w gazecie i gra sobie dalej, jak gdyby nigdy nic?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT