Boruc wytrzymał ciśnienie, derby Glasgow bez bramek

Już wiemy – wszystko, co mówiono w Szkocji na temat Artura Boruca było jedną wielką bzdurą, która rozprzestrzeniała się w nieprawdopodobnym tempie. Od czwartku mówili o tym kibice na Wyspach, w sobotę o „zdjęciu, które zakończy karierę Boruca” pisał „Fakt” i „Super Express”. Minęło kilka godzin, a TVN 24 donosił, że reprezentant Polski miałby zostać przyłapany na zażywaniu „twardych narkotyków”. Potem już ruszyło na całego. Wszyscy czekaliśmy, co ukaże się dziś i… ukazało się. Tytuł: „Plotka była wielkim żartem dla Boruca”.
Jedna z największych na świecie gazet – „News of the World” – napisała: „Polska gwiazda, która ZAGRA w dzisiejszym meczu z Rangersami, spędziła tydzień słuchając spekulacji na temat swojego prywatnego życia. Na kibicowskich stronach i forach krążyła plotka, że bohater Celtiku zawalił test na obecność narkotyków. Ale dzisiaj możemy ujawnić, że te sugestie są ABSOLUTNIE nieprawdziwe i Holy Goalie jest gotowy, by zmierzyć się z Rangersami na Celtic Park”. Gazeta podkreśla, że wiadomości o Borucu rozchodziły się w tempie niemożliwego do ujarzmienia pożaru.

O co więc chodziło? Ł»art? Beznadziejny. Prowokacja? Nazbyt irytująca. A może zdjęcia istniały, ale ich publikacja została wstrzymana? Niektórzy wciąż się tej wersji trzymają, zwłaszcza, że jeden dziennikarz „The Sun” potwierdzał istnienie zdjęć. Ale bardziej chyba prawdopodobne jest, że potwierdzać mu kazano – żeby nie ukręcać łba plotce i napędzić zainteresowanie tytułem.

Wiadomo, że wiadomościami przejął się też zarządzający Celtikiem Peter Lawwell. Wydzwaniał po brytyjskich gazetach i pytał: – Czy macie coś na Artura? Miał prawo być zaniepokojony, bo „News of the World” kompromitował już większych ludzi niż Boruc. Pamiętacie niedawne zdjęcia Mosleya – tego dziadka z Formuły 1 – z orgii sado-macho, z elementami nazistowskimi? A najnowsze z Phelpsem, odurzającym się narkotykami?

Z kolei informacja, że w tekście będzie coś na temat ustawiania meczów to bzdura. Przedstawiciele szkockich mediów w prywatnych rozmowach przyznają, że próbują połączyć Boruca z aferą w Polsce, ale na razie im nie wychodzi. Cała kwestia korupcji tak naprawdę dotyczy Dariusza Wdowczyka, któremu w Polsce przedstawiono zarzuty. A że Wdowczyk pracował w Legii, to próbuje się jakoś jego osobę dopasować do Boruca. Ale na razie bez skutku. I tak zapewne zostanie. Chociaż sam temat jest dla szkockich dziennikarzy tak kuszący, że węszą i węszą. Powiedzmy sobie jednak szczerze – co niby mogą z Glasgow wywęszyć? Nic.

Zamieszanie nie wpłynęło negatywnie na Boruca – w meczu z Rangersami był wyróżniającą się postacią. Obronił dwa groźne strzały (zwłaszcza ten „samobójczy” był niebezpieczny) i generalnie prezentował się bardzo pewnie. Mecz zakończył się remisem 0:0.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT