Wisła Kraków już się zorientowała, że z australijskiego surfera w żaden sposób nie da się zrobić bramkarza (zwłaszcza, jeśli w klubie nie ma trenera od bramkarzy). Temat ze Słowakiem z Rużemberoka też dziwnie zniknął – teraz do łask powrócił Henri Sillanpaa, reprezentant Finlandii.
Wisła ustaliła z 30-letnim Finem warunki kontraktu, porozumiała się też z klubem. Jedyne, co zostało, to… testy. Jeszcze dziś Silanpaa ma dołączyć do zespołu Wisły i ostatecznie potwierdzić, że jest warty zatrudnienia. W sobotę ma zagrać w sparingu z Odense.
Jak na razie, wszyscy twierdzą, że Silanpaa jest naprawdę dobry. Sami jesteśmy ciekawi. Dziwi nas, że z jednej strony gra (dobra, grywa z rzadka, ale jednak) w reprezentacji kraju, a z drugiej jakoś przez lata nikt nie wyciągnął go z nędznego VPS. W poprzednim sezonie ten klub zajął czwarte miejsce od końca.