– Ciekawe, czy Leo Beenhakker za chwilę pójdzie sobie pić kawę (w wolnym czasie oczywiście) na ławce rezerwowych Feyenoordu. Jak sądzicie?
– Radosław Osuch, który przegrał z Leo proces, napisał na swojej stronie: – Mój lubiony profesor, zawsze nam powtarzał: “Mówienie prawdy często drogo kosztuje”. Ale ja nigdy się tego nie nauczę i taki już pozostanę. Mimo wszystko cieszę się z tego, że dzięki mnie to o czym wszyscy mówią po cichu w środowisku piłkarskim ujrzało światło dzienne. Pozdrawiam wszystkich Polaków, Radosław Osuch.
– Artur Płatek, trener Cracovii, nakrył Batłomieja Dudzica na symulowaniu kontuzji. – To była symulka wielkiej klasy, bo nie miał siły. Skręcił kostkę? Chyba w głowie – powiedział szkoleniowiec “Pasów”. Dudzic jest więc kretynem – mógł powiedzieć, że ma biegunkę, nikt by go nie sprawdzał…
– W sondzie na naszej stronie (“Czy zwolnić Leo”) do godziny 16.30 zagłosowało 600 osób. Na tej podstawie, śladem firmy Sport Markt Plus, która oszacowała liczbę fanów Wisły na 6,5 miliona, możemy stwierdzić: Beenhakkera nie chce 31 milionów Polaków (82 procent z 38 milionów). Ale to niestety nie byłaby prawda – lud ciemny nadal dziadka popiera.
– Na stadionach będzie można sprzedawać alkohol. Najbardziej cieszy się pewnie “Franz” Smuda:)
– Mówi Michał Janota z Feyenoordu: – Leo Beenhakker był już dziś w klubie. Mieliśmy z nim 5-minutowe spotkanie, na którym byli obecni wszyscy zawodnicy z rezerw i z pierwszego zespołu. Beenhakker zaprezentował się powiedział po przyszedł do naszego klubu. Nie powiedział jak często będzie pracował dla Feyenoordu, powiedział tylko, że przyszedł nam pomóc, bo nie idzie nam za ciekawie… Ale najważniejsze – czy piliście kawę?! Bo jak nie było kawy, to Leo nas oszukał:)
– Leszek Miklas przyznał, że Legia nie dostała ani jednej oferty w sprawie Rogera. Hmm… Ciekawe, ile lasów trzeba było wyciąć, żeby dziennikarze mieli na czym napradukować te wszystkie bzdury o Primera Division, Premieship, Ajaksie, Olympiakosie…
– Niemcy oficjalnie ogłosili, że chcą wycyckać Ukrainę z Euro 2012. Niemców nie lubimy, ale akurat z nimi ten turniej miałby szansę powieść się choć trochę lepiej.
– Nowy pomysł: 10 minut kary za żółtą kartkę. Nie przejdzie.
– Mówi Jan de Zeeuw: – Te wszystkie bzdury, które wypisuje się o nim w polskich gazetach są nieprawdopodobne. To po prostu straszne – jest śledzony gdziekolwiek nie pójdzie. Z Leo Beenhakkerem jest tak samo. Kiedy idzie do sklepu kupić chleb, są tam paparazzi. Kiedy idzie do fryzjera, jego zdjęcia są w gazetach następnego dnia – opowiada de Zeeuw… Ł»e co? A kiedy to w jakiejś gazecie były zdjęcia Beenhakkera kupującego chleb? Ktoś tu chyba na głowę upadł.