Poszukiwania bramkarza przez Wisłę Kraków wkrótce mogą doczekać się ekranizacji. Może nie będzie to tak pasjonujące jak Indiana Jones uganiający się za Świętym Graalem, ale też powinno być wesoło. Tym razem Maciej Skorża wraz z jego zblazowanym asystentem Jackiem Kazimierskim zaprosili na testy faceta z Australii. Jeśli więc myśleliście, że golkiper występujący w Indonezji był przegięciem, myliliście się – znaleziono kogoś jeszcze dalej. Coś nam się wydaje, że Jacek Bednarz odstawił zwykłą mapę i teraz kierunki działań wyznacza na podstawie globusa.
Jego wybranek ma na imię Jess, na nazwisko Vanstrattan. Za kilka dni skończy 27 lat. Jest z nim mały problem – jeszcze nigdzie do tej pory nie bronił. Naprawdę, znalezienie kogoś, kto ma tyle lat, rozegrał w całej karierze 13 meczów i jeszcze nie porzucił sportu to rzadka sztuka. A jednak działaczom “Białej Gwiazdy” udało się takiego desperata namierzyć.
Australijski złoty chłopak wiezie się na tym, że przez moment był trzecim bramkarzem Juventusu Turyn. Tym, dla których jest to argument w pełni potwierdzający jego klasę (“przecież w Turynie znają się na futbolu”) przypominamy, że w Bayernie Monachium był kiedyś Sławomir Wojciechowski. I nawet grał od czasu do czasu, zdobył mistrzostwo Niemiec. Poza tym argument o Juventusie można odwrócić – skoro tak się na piłce znają, to jakim cudem wypuścili z rąk bramkarski skarb?
Ł»yciowy dorobek Vanstrattana wygląda tak:
Northern Spirit – 3 mecze
Verona – 8 meczów
Carrarese – 1 mecz
Ancona – 1 mecz
Juventus – 0 meczów
Gold Coast – 0 meczów
NIGDZIE, przez całe swoje życie, nie zdołał tak naprawdę przebić się do składu. Wisła po raz kolejny jednak sprawdzi, czy to czasem nie było tak, że wszyscy na świecie się pomylili. Uprzedzamy rozwój wydarzeń – nie, tak nie było. Za tydzień sympatyczny Jess będzie mógł surfować i wyrywać laski na australijskich plażach. Może na bajer “nie uwierzysz, prawie zatrudnili mnie w Polsce” (“No co ty, gdzie to jest?”) uda mu się oczarować choć jedną.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT