Piłkarze mają takie powiedzonko: – Trener jak nie wie co robić, to robi testy… Wydolnościowe, sprawnościowe, nieważne. Teraz mamy nową wersję tej ludowej mądrości – Piechniczek jak nie wie, co robić, to zakłada sekcje. Kadra nie strzela goli? Zajmie się tym sekcja trenerska! Powołania otrzymują niewłaściwi zawodnicy? W takim razie idziemy z tym problemem do sekcji reprezentacyjnej. Ebi Smolarek grzeje ławę? Zaraz nam wyjaśni to wszystko sekcja zagraniczna. Konieczna jest dobra rada? Chętnie udzieli jej sekcja wybitnych trenerów. Uwaga, stało się, nadeszła ta chwila – PIECHNICZEK MA POMYSŁ.
W całym tym zamieszaniu na linii Beenhakker – Piechniczek jesteśmy między młotem a kowadłem. Holender to naszym zdaniem największy tupeciarz, jaki się przez nasz futbol przewinął w ostatnich latach, w dodatku człowiek, który jawni drwi sobie ze swoich obowiązków. Z kolei Piechniczka nie bez powodu określaliśmy mianem zgrzybiałego. Czym taki facet mógłby zarządzać? Naszym zdaniem co najwyżej ruchem drogowym w swojej rodzinnej Wiśle i to poza godzinami szczytu.
Teraz czytamy w “Dzienniku” o nowych pomysłach Piechniczka (pamiętacie poprzedni, oderwany od rzeczywistości – ostatnie ileś minut treningów klubowych miałoby być przeznaczanych na ćwiczenia pod kątem kadry): “Robimy wielką reorganizację. Powstaje sekcja reprezentacji, w której swój głos będą miały wszystkie kluby ekstraklasy i pierwszej ligi, będzie działać sekcja młodzieżowa, w której już za kilka dni spotkają się dyrektorzy wszystkich Szkół Mistrzostwa Sportowego. Zacznie działać sekcja trenerska, która będzie się skupiać na wdrażaniu w naszym kraju nowych trendów szkoleniowych. Na pewno też powstanie sekcja zagraniczna, która będzie pożytkować doświadczenia wszystkich piłkarzy grających w innych ligach niż polska. No i będzie też sekcja wybitnego trenera, w której też pewnie nie zabraknie ciekawych uwag i wniosków. Skoro pan Beenhakker aż tak narzeka, że nic się nie dzieje, no to ja serdecznie zapraszam go do współpracy. Jego wiedza może być spożytkowana w każdej z wymienionych sekcji”.
Doprawdy, znakomity pomysł. Sekcja trenerska mówi Franciszkowi Smudzie, że debilnie ustawia zespół. Marek Motyka zgłasza wniosek, że w ramach przygotowań do meczów z Udinese Lech powinien przećwiczyć “szarańczę”, Majewski z kolei sugeruje, aby wszystkich piłkarzy w Polsce wziąć za mordy. Przysłuchujący się temu Jerzy Engel junior (ma zarzuty, ale przecież działa dalej) sugeruje, że mógłby do tego Udine zadzwonić i coś zadziałać. Z kolei Heniek Kasperczak pyta od czapy, czy ktoś ma jakiegoś piłkarza na sprzedaż poniżej dwóch milionów złotych.
Najspokojniej jest w sekcji wybitnego trenera, gdzie siedzi tylko Piechniczek i nie ma z kim podyskutować. Za to najciekawiej – w sekcji zagranicznej, w ramach której (ciekawe kiedy?) spotykają się piłkarze grający zagranicą. Boruc mówi, że jak kogoś trzeba zlać, to lepiej z zaskoczenia, żeby nie zwiał. Dudek prezentuje, w jakiej pozycji najwygodniej się siedzi. Szamotulskiego nie ma, bo nie doleciał (hehe), Kuszczak stoi w kącie naburmuszony, bo się obraził, a Jeleń tak sepleni, że nie idzie go zrozumieć. Sikora pyta Wichniarka, co zrobić, żeby w końcu zacząć strzelać gole, na co “Wichniar” odpowiada, że z tym się trzeba po prostu urodzić. W tle przewija się Olisadebe, którego z jakiejś paki zaproszono, ale nie wiadomo, jak go zagadać. W związku z tym Dudka składa wniosek, żeby się napić. Kto nie pije, zostaje przeniesiony do sekcji gimnastycznej.
OK, troszkę to wszystko przesadzone, ale powiedzcie sami – jakie sekcje? O czym ten Piechniczek gada? Chce naprawiać piłkę poprzez rozbudowywanie aparatu administracyjnego? Ma zamiar tworzyć kółka dyskusyjne? Niech się lepiej zapisze na jakieś forum w internecie. Rozumiemy, że szuka wszelkich sposóbów, aby uzasadnić funckjonowanie w piłce różnych dinozaurów, ale może najpierw pomyślał, zanim coś powie… Jałowe dyskusje to nie jest to, na co wszyscy czekamy. No i dodajmy, że poza Piechniczkiem NIKT nie miałby na nie czasu.
Wiecie, co jest w tym wszystkim najgorsze? Ł»e on naprawdę wierzy, że robi coś pożytecznego. Byłby gotów zabić, gdybyście to zakwestionowali w jego obecności. Niesamowite…
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT