Prawda nas wyzwoli – mówmy prawdę!

Prawda nas wyzwoli. Nie bójmy się jej! Tylko absolutna szczerość może sprawić, że w mediach przestanie się w końcu mówić o piłce jedynie w odniesieniu do korupcji.
Wyobrażacie sobie taki motyw? Przychodzi reporter TVN24 do rzecznika Lecha Poznań, a on mówi: “Oczywiście, że nie jesteśmy zaskoczeni. Piotr, podobnie jak reszta naszego zespołu, handlował meczami od dawna. Nie rozumiem pańskiego pytania. Ł»ałujemy jedynie, że w tym sezonie nie będziemy już mogli skorzystać z jego doświadczenia. Mamy jednak nadzieje, że młodsi piłkarze zdołali się nauczyć kupowania meczów i wkrótce będziemy mieli z nich pożytek”.

Rozstrzęsiony dziennikarz chwyta za telefon i dzwoni do zawodnika innego klubu. – No, wie pan, szkoda Piotrka, ale nie rozumiem, czemu akurat jego się czepiają, skoro wszyscy sprzedawaliśmy i kupowaliśmy mecze – mówi piłkarz.
– Jak to sprzedawaliście i kupowaliście?
– A co pan taki niedzisiejszy? Normalnie. W marcu opłaca się najbardziej, ceny idą w dół. Natomiast w maju to już jest złodziejstwo, grabież w biały dzień! Punkt kosztuje trzy razy tyle!

Reporter już myśli, że ma absolutnie hitowy materiał. Brakuje mu wisienki na torcie. Idzie do prezesa PZPN.
– Eee, panie, ci chłopcy to nic o ustawianiu meczów nie wiedzą. W naszych czasach to się ustawiało! – mówi prezes.
– Ale jak to, prezesie, co pan mówi?
– Wiele ci chłopcy mogliby się od nas nauczyć. Handel jest stary jak świat, ale dzisiaj już zatracił dawny blask… O, zaraz o tym opowie panu nasz wybitny trener. Halinka!!! Gdzie jest Antek? Ach, przepraszam pana, Antek poszedł jakiś mecz kupić, wróci za dwie godziny.

W tym momencie w dziennikarskiej głowie panuje mętlik. Zaraz, zaraz – to ten mój materiał w ogóle ma sens? Czy korupcja w piłce to jeszcze tajemnia? Czy to zwykłe nudziarstwo i bicie piany? Nawet nie trudzi się, żeby iść do redakcji. Przecież go tam wyśmieją. Korupcja jest stara jak świat…

A tak poważnie – wyobrażacie sobie dzień bez kłamania w polskiej piłce? Bez hipokryzji? Bez mydlenia oczu? Pamiętacie film z Jimem Carreyem “Kłamca, kłamca”? Ależ by się działo…