Ponieważ w Polsce nikt nie potrafi nawet nakręcić dobrego filmu o Powstaniu Warszawskim, czy II Wojnie Światowej w ogóle, to nie dziwimy, że brakuje też pomysłu na film o Kazimierzu Górskim. W końcu trudno byłoby w nim upchać Kasię Cichopek, Macieja Zakościelnego i Pawła Małaszyńskiego. Anglicy na szczęście nie mają tego problemu, więc właśnie wypuszczają produkcję na temat Briana Clougha, jednego z najwybitniejszych trenerów w historii brytyjskiego futbolu. Już się na ten film cieszymy, bo rzadko kiedy można w kinie zobaczyć coś o futbolu.
W porządku – mieliśmy niedawno świetne “Boisko bezdomnych”, ale to jednak film innego rodzaju, bo nie opowiadający historii rzeczywistego piłkarskiego bohatera. Poza tym to wyjątek. Z reguły jeśli w polskim filmie pojawi się piłka, to jako element dekoracji.
Film o legendarnym angielskim trenerze z chęcią obejrzymy. Młodsi kibice mogą nie wiedzieć, kim był Clough. Otóż to ten sam gość, który nazwał Jana Tomaszewskiego klaunem, poprowadził Nottingham Forest do dwóch Pucharów Europy, a Derby County do półfinału. Słynął z ostrych i barwnych wypowiedzi, był takim Mourinho lat siedemdziesiątych (“I certainly wouldn’t say I’m the best manager in the business, but I’m in the top one”). Pewny siebie, bezczelny. Kiedy po 44 dniach zwalniano go z Leeds, stwierdził: – To fatalny dzień… dla Leeds United.
Zwiastun filmu wygląda tak…
Choć w kwestii cytatów zdecydowanym mistrzem jest dla nas Bill Shankly…
– Wiem, że to smutna uroczystość, ale myślę, że Dixie byłby zdumiony, wiedząc, że nawet nieżywy potrafi przyciągać większy tłum na Goodison, niż Everton w sobotnie popołudnie.
– W Liverpoolu są tylko dwie dobre drużyny. Liverpool i rezerwy Liverpoolu.
– Jeśli Everton grałby w moim ogródku, po prostu zasunąłbym zasłony.
– Zdejmij ten pedalski bandaż. I co masz na myśli mówiąc TWOJE kolano?! To jest kolano Liverpoolu!
I tak dalej…