Wciąż nie ma porozumienia pomiędzy Bełchatowem i Wisłą w sprawie wcześniejszego puszczenia Garguły do Krakowa. Wszystko wskazuje, że reprezentant Polski stanie się najbardziej kosztownym piłkarzem w dziejach ligi. Każde jego wyjście na boisko będzie kosztowało minimum 150 tysięcy złotych!
Sporo, co? Zastanówcie się sami. Czy gdyby to była wasza kasa i przed każdym meczem (czy to z Piastem, czy to z Odrą albo Bytomiem) mielibyście pomniejszyć swój majątek o 150 tysięcy, to zrobilibyście to z uśmiechem? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wasz zespół praktycznie o nic nie walczy?
Rachunek jest prosty. Wisła była skłonna zapłacić za Gargułę 350 tysięcy euro, czyli ponad 1,4 miliona złotych. Do tego dochodzi półroczny kontrakt indywidualny zawodnika, czyli kolejne pół miliona. Razem – niecałe dwa miliony. Oczywiście jest całkiem możliwe, że Garguła wiosną nie zagra we wszystkich trzynastu meczach ligowych. Ze trzy razy będzie leczył kontuzje, raz zapauzuje za kartki. I od razu cena jednego występu pójdzie drastycznie w górę. Zapewne przekroczy 200 000 złotych.
W Bełchatowie się tym nie przejmują, bo to nie ich kasa. Ale chyba naprawdę można spożytkować takie sumy w lepszy sposób? Tylko trzeba mieć trochę oleju w głowie.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT