Reklama

Przegląd dnia – sobota. Skandal, plotka, pomówienia!

redakcja

Autor:redakcja

03 stycznia 2009, 22:43 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Jeśli chodzi o infrastrukturę, jednak nie jesteśmy NAJGORSI na świecie. We Francji przełożono mecz 1/64 pucharu, ponieważ kiedy Lyon przyjechał grać w piłkę, zastał boisko skute lodem jak na Grenlandii. Inna sprawa, że jego przeciwnikiem byli amatorzy: u nas takie problemy są nawet w Ekstraklasie.

– Kopnęliśmy się wczoraj, nazywając Jurija Ł»irkowa Ł»iwkowem. Dziś naprawiamy ten błąd fimikiem z jego bramką życia:

W czasach, gdy w Premiership brylował Andriej Kanczelskis, Ł»irkow byłby supergwiazdą strzelając takie gole, ale wtedy obrońcy byli trochę bardziej drewniani. Teraz są bardziej wyrobieni, ale Ł»irkow i tak powinien sobie poradzić.

– Luis Saha doznał kontuzji. Setnej w karierze. Mamy wrażenie, że ten chłopak się skończył, zanim się tak naprawdę zaczął.

Reklama

– David Beckham zadebiutuje 11-go w Milanie, w towarzyskim meczu przeciwko HSV. Dajcie znać siostrom.

– Zwolniony niedawno z Tottenhamu Hotspur trener Juande Ramos obecnie prowadzi Real Madryt i, jak się właśnie dowiedzieliśmy, uczy się przepisów gry w piłkę nożną. Kazał sobie bowiem kupić Lassanę Diarrę i Klaasa Jana Huntelaara, ale nie wiedział, że do rozgrywek Ligi Mistrzów może na wiosnę zgłosić tylko jednego piłkarza, który jesienią grał w europejskich pucharach w barwach innych klubów. Diarra zaś występował w pucharze UEFA w barwach Portsmouth, a Huntelaar – w Ajaksie. Nie ma to jak wydać kilkanaście milionów euro nie wiedząc, jakie są zasady. Szacunek!

– Landon Donovan podąża śladem Beckhama i chce trochę potrenować w przerwie między rundami MLS. Też wybrał grubo: Bayern Monachium. Piszemy: chce potrenować, bo średnio wierzymy, że pogra. Na Polskę jest dobry, na Bundesligę chyba jednak nie.

– Niemcy też mają swoje programy, w którym gwiazdy i aktorzy z telenoweli, których nie kojarzą nawet nasze matki, próbują śpiewać/tańczyć/robić rzeczy, jakich nie powinni. W germańskiej wersji Philipp Lahm przechodzi przez rozpędzony wirnik:

Magia, panie! Wygląda fajnie. Nasze marzenie: niech Polsat zrobi to z Michałem Listkiewiczem, ale na planie przydarzy się jakiś paskudny wypadek.

Reklama

– U Ronaldo (tego grubego) wszystko po staremu. Pojawił się kilka dni temu na pierwszym treningu Corinthians, do którego przeszedł by odzyskać formę. Efekt? Na ćwiczeniach wydolnościowych i szybkościowych był ostatni. Na obu z nich. Trener przygotowania kondycyjnego, Flavio De Oliveira, mówi, że wyniki nie są najlepsze, ale ma nadzieję, ze będzie lepiej. A poza tym “zawsze wiedzieliśmy, że Ronaldo nie wypadał na ćwiczeniach tak dobrze, jak inni. Potrzebuje czasu”. Ronaldo kiedyś obsesyjnie uwielbialiśmy. To geniusz. Ale panu Flavio ktoś musi wreszcie powiedzieć: tak, wiemy, że Ron potrzebuje czasu. Jakieś minus dziesięć lat.

– Tak nam się przypomniało na myśl o posturze Ronaldo. Ciekawe, co porabia dziś Ryszard Staniek?

– Jose Mourinho ma jaja jak berety i tupet jak czołg. Mimo, że pracuje we Włoszech, a nasi dziennikarze nie znają raczej tego języka (żeby było jasne: my też nie), więc jego wywiady nie są teraz u nas tak często tłumaczone, nie znaczy to, że się zamknął. Wręcz przeciwnie. Ostatnio powiedział tak o Sinisy Mihajloviciu, trenerze Bologni: “To kompletny ignorant, jeśli chodzi o sprawy piłkarskie. Nie byłby w stanie porozmawiać o futbolu z większością innych szkoleniowców”. Heh, ktoś mu kiedyś musi opowiedzieć o Piechniczku.
Jose nie daje też zapomnieć o sobie angielskim menadżerom i w taki mniej więcej sposób pojechał po Arsene Wengerze: “Nie rozumiem go, ale nie było dla niego łatwe, że przed 2004 rokiem wygrywał wszystko, a po 2004 (rok, w którym Chelsea zaczęła rządzić) już nic”.

– Czy Adriano pojawił się wreszcie po świątecznej przerwie w Interze? Tak! A gdzie był? A kto to wie!

– Paweł Janas ma się w poniedziałek spotkać z prezesem GKS-u Bełchatów, Andrzejem Zalejskim. To prawdopodobnie pierwsza i ostatnia okazja, żeby o tym panu (jest na granicy roztrwonienia fantastycznego dorobku GKS-u z jesieni) ktokolwiek usłyszał, bo Janosik, jak się mówi, powie mu że ma dość wioskowego zarządzania i zakończy swoją pracę.

– Prokuratura umorzyła sprawę Arkadiusza Mysony, który podczas derbów Łodzi biegał po boisku w koszulce z napisem: “Śmierć żydzewskiej kurwie”. Cała Polska wie, że chodziło o Widzew, prokuratura najwyraźniej uznała, że naprawdę chodzi o jakiegoś obywatela państwa Izrael i zapewne powinien on wnieść powód osobiście. Na dodatek… nie znaleziono taśmy, na której widać byłoby moment, na którym Mysona zakładałby koszulkę, więc nie można stwierdzić, że zrobił to celowo. Dwóch kibiców za to za takie same koszulki skazano. Brawa dla prokuratora! Antysemici wszystkich krajów, łączcie się – w jego jurysdykcji!

Najnowsze

Piłka nożna

Wieteska wszedł na kwadrans i o mało nie doprowadził do straty dwóch bramek

Bartosz Lodko
2
Wieteska wszedł na kwadrans i o mało nie doprowadził do straty dwóch bramek

Komentarze

0 komentarzy

Loading...