W dzisiejszym “Super Expressie” kompletnie odlecieli. Uwaga: Aż pięć hiszpańskich klubów chce napastnika Legii Warszawa Mikela Arruaberrenę! Weszło w tym roku słyszało wiele dowcipów, ale takiej bujdy na resorach nie wymyślilibyśmy nawet pod wpływem grzybów halucynogennych. Zdaniem SE połamańcem z Łazienkowskiej interesują się Xerez (ha), Herkules Alicante (haha), Eibar (hahaha), Numancia (hahahaha) i Alaves (buhahahahahaha).
To nagłe zainteresowanie supersnajperem z Łazienkowskiej naprawdę trudno wytłumaczyć. Może prezesi tych pięciu klubów nagle postanowili zrobić sobie żart? Coś na zasadzie: chodźcie zażartujemy, że chcemy kupić Arruabarrenę? A może obejrzeli jego statystyki z Polski i – nie umiejąc naszego języka – zajrzeli do tych z młodej ekstraklasy – 4 gole, no no.
Może po prostu w tych klubach są wolne etaty: ogrodnika, sprzątaczki, portiera, może nawet coś lepszego – rzecznika prasowego? A może… Nie, już nic nie przychodzi nam do głowy, jesteśmy bezradni.
Zgadza się tylko jedna rzecz – Hiszpanie, którzy tak bardzo chcą Arruabarrenę, chcą go za darmo. To nas akurat nie dziwi. Dla porządku, na szybko przypominamy bilans tego nieroba w polskiej ekstraklasie (od lipca): 6 meczów, wszystkie 6 jako rezerwowy, 82 minuty (hahahahahahahahaha).
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT