Za chwilę zacznie się szał kupowania i sprzedawania piłkarzy, czyt. jedna wielka ściema, duszenie każdego grosza, rozglądanie się za każdym, kto ma kartę na ręku. Mówimy o polskiej lidze, a więc – nie ma się co oszukiwać – będzie nędza. W ostatnich oknach transferowych prezesi polskich klubów mają jeden cel: wzmocnić drużynę i nie wydawać forsy. To oczywiście tak samo realne jak wyjść z domu i zostać w domu jednocześnie, ale nic na to nie poradzimy. Nie w tym rzecz. Garguła, Roger, Matusiak – te nazwiska pojawiają się ostatnio najczęściej na giełdzie transferowej.
Chcielibyśmy jednak, tak na chwilę, skupić się na piłkarzach mniej znanych. Takich, co dostają szansę od losu i nie zawsze ją wykorzystują. Często ktoś zupełnie anonimowy pojawia się znienacka i wtedy wszyscy zastanawiamy się: skąd oni go wzięli. I – tak bywa najczęściej – okazuje się, że wzięli… niepotrzebnie.
Znamy taką pyszną historyjkę o pewnym piłkarzu, co myślał, że złapał Pana Boga za nogi, i oczywiście nie po to ją znamy, żeby zatrzymać dla siebie. To wszystko działo się dobrych kilka lat temu. Łódź. Klub studencki “Futurysta”, trzecia nad ranem. Na scenę wtacza się Paweł Hajduczek, młodzieżowy reprezentant Polski, który akurat jest testowany w Widzewie Łódź. – Pozdrawia was Paweł Hajduczek, niedługo piłkarz Widzewa! – krzyczy przez mikrofon zawodnik do zebranego tłumu. Jak widać – poziom jeszcze nie ten (gry), ale sody – owszem.
Sala wiwatuje. – Teraz specjalna dedykacja dla moich kolegów z klubu – kontynuuje młody piłkarz i wymienia różne nazwiska graczy, kamuflujących się w loży. – Trzymajcie za nas kciuki! Dziś gramy w Poznaniu! – wrzeszczy. Trzynaście godzin później Hajduczek rzeczywiście gra w Poznaniu. Zostaje zdjęty z boiska po 25 minutach. Nigdy więcej nie występuje już w barwach Widzewa.
Panowie, to tak ku przestrodze. Czasem nie wystarczy podpisać umowy. Trzeba jeszcze umieć grać. Hajduczek się nie nagrał – ani w Widzewie, ani nigdzie indziej. Dziś ma 26 lat. W ekstraklasie 8 meczów. Kopie się po czole w Tawriji Symferopol.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT