Nie chcemy się ciągle czepiać, ale… jakoś tak wyszło. Na pierwszej stronie “Przeglądu Sportowego” informacja – “Lewandowski za 16 milionów”. A w tekście: “Anglicy oferują za pomocnika reprezentacji Polski 3,5 miliona funtów (czyli ponad 16 milionów złotych!)”
Hmm… Nie wiemy, w jaki sposób wyszło to 16 milionów. Za funta płaci się aktualnie 4 złote i 30 groszy. Proste mnożenie daje… 15 milionów. Jasne – milion w tą, milion w tamtą, żadna różnica (zwłaszcza, że to nie nasze miliony), ale tak wyeksponowaną informację wypada chyba sprawdzić. Pomijamy fakt, że jakoś w ogóle w ten transfer nie wierzymy.
Ale w sensie ekonomicznym “PS” nie miał najlepszego dnia. Kilka stron dalej artykuł zatytułowany: “Niemcy chcą zarobić na nim jak na Rosickim” (to o Kubie Błaszczykowskim). Coś nam się wydaje, że nie do końca Niemcy tego chcą. Za Rosickiego zapłacili 25 milionów marek (w 2001 roku było to około 8 milionów funtów), a sprzedali go za 6,8 miliona funtów. Jakkolwiek by liczyć, o zarobek trudno, raczej o stratę. I to dużą, zwłaszcza gdy dodamy wydatki na kontrakt piłkarza.