Bardzo ciekawe zwyczaje od jakiegoś czasu panują w Zagłębiu Lubin. Najpierw gnębiony był tam Manuel Arboleda i pół roku (zanim trafił do Lecha Poznań) gnił w Młodej Ekstraklasie – swoją drogą, wyobrażacie sobie przerażenie tych juniorów, przeciwko którym grał Kolumbijczyk? Teraz na celownik trafił Michał Chałbiński.
Nie jest tajemnicą, że Chałbiński to jeden z najlepszych napastników w polskiej lidze i kiedy regularnie gra, to też regularnie strzela gole. Ktoś w klubie – stawiamy na dyrektora Jarosza (co ciekawe, to jedyny dyrektor sportowy w Polsce, który… dostawał premie za wygrane mecze!) – uznał jednak, że zawodnik za dużo zarabia, więc z własnej woli powinien zrzec się pieniędzy, które kiedyś mu zaoferowano (sam sobie ich nie dał). W ramach perswazji przeniesiono go do rezerw – z informacją, że się z nich nie wygrzebie, dopóki nie zgodzi się na renegocjację umowy. Szantaż? Mobbing? Skurwysyństwo? Możecie to zwać, jak chcecie.
Sytuacja się dodatkowo skomplikowała, co opisał “PS”. Otóż Chałbiński w meczu rezerw (czyli Młodej Ekstraklasy) zerwał więzadła. Co zrobił klub? Odmówił sfinansowania operacji, co nawet bezczelnie potwierdza prezes Jeż. Tu już nie będziemy bawić się w zgadywanki – to akurat jest czyste skurwysyństwo. Biorąc jeszcze pod uwagę, jak długo Chałbiński grał w Zagłębiu, ile ważnych bramek strzelił i jak bardzo przyczynił się do zdobycia mistrzostwa Polski – po prostu brak słów. Pamiętamy też, że oddał sporo zdrowia w najlepszym sezonie lubinian. Pamiętacie to makabryczne zderzenie, po którym długo leżał w szpitalu?
Chałbiński domaga się zerwania kontraktu z winy klubu. Właśnie ze względu na operację. Dodatkowo Jeż przyznaje, że nie przelewa mu tyle pieniędzy, co wcześniej. Dlatego serdecznie kibicujemy Chałbińskiemu, żeby wygrał z klubem, a panu Jeżowi pokazujemy wyprostowany środkowy palec.
Dodajmy, że innym piłkarzem, którego kariera się właśnie marnuje jest Grzegorz Bartczak – przymuszono go do pozostania w zdegradowanym Zagłębiu (co oznacza obniżenie poziomu sportowego, bez najmniejszej winy zawodnika), co “zaowocowało” identyczną kontuzją, jak u Chałbińskiego – zerwanymi więzadłami. Kto będzie następny?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT