Manchester City, Metalist Charków, Standard Liege, Udinese, VfL Wolfsburg, Hamburger SV i AS St-Etienne – to zwycięzcy grup Pucharu UEFA i potencjalni rywale Lecha Poznań w 1/16 finału tych rozgrywek. Co by nie mówić, w gronie siedmiu zespołów nie znajdziemy piłkarskich ogórków. Jedni są w zasięgu poznaniaków bardziej, inni mniej albo wcale. Ciekawi jesteśmy, czy los okaże się łaskawy dla drużyny Franza Smudy, czy też lechitom przyjdzie walczyć np. z jednymi z największych krezusów na świecie.
Dziś o 13.00 w szwajcarskim Nyonie odbędzie się losowanie kolejnej fazy Pucharu UEFA. 32 drużyny podzielono na 4 koszyki: zwycięzców grup, zespołów, które zajęły drugie miejsca w grupach, drużyn z trzecich miejsc oraz “spadochroniarzy” z Ligi Mistrzów. Do triumfatorów grup dolosowane zostaną zespoły z trzecich miejsc, a drużyny, które w grupach były drugie, zmierzą się z trzecimi zespołami z fazy grupowej Ligi Mistrzów. Lech wpadnie więc na kogoś z pierwszego koszyka (poza CSKA Moskwa, bo z tą drużyną grał już w fazie grupowej).
Najatrakcyjniejszy z potencjalnych rywali “Kolejorza” wydaje się Manchester City. To już nie ten sam zespół, z którym pięć lat temu w Pucharze UEFA wygrała Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Wtedy w szeregach Anglików grał sam Nicolas Anelka (dziś Chelsea Londyn), teraz w ataku straszy Brazylijczyk Robinho, który latam przeszedł z Realu Madryt za rekordową na Wyspach sumę 33 mln funtów.
Manchester City uznawany jest obecnie za najbogatszy klub na świecie. Latem poprzedni właściciel Citizens, były premier Tajlandii Thaksin Shinawatra odsprzedał klub arabskiemu konsorcjum z Emiratów Arabskich. Nowi właściciele zamierzają w najbliższym czasie wydać na transfery 500 mln funtów. Bez dwóch zdań, to rywal z innej piłkarskiej galaktyki!
Na transmisji meczu z Manchesterem, “Kolejorz” zarobiłby zdecydowanie najwięcej. Atrakcyjne finansowo są również kluby niemieckie – HSV i Wolfsburg. W VfL występuje reprezentant Polski Jacek Krzynówek, co dodałoby rywalizacji z tym klubem dodatkowego smaczku (nawet jeśli “Krzyniu” zagrałby w dwumeczu z Lechem tylko ogony). W dalszej kolejności należy ustawić Udinese i St. Etienne, które również znacząco mogą wzbogacić klubową kasę Lecha. Co ważniejsze, drużyny z Włoch i Francji na pewno pozostają w zasięgu poznaniaków.
Mistrz Belgii Standard Liege prezentuje podobną do “Kolejorza” klasę, ale – z punktu widzenia telewizji – to już zdecydowanie niższa półka, więc zarobek byłby znacznie mniejszy. Najsłabszy i zdecydowanie najmniej atrakcyjny jest z całego towarzystwa Metalist Charków, z polskim obrońcą Sewerynem Gancarczykiem w składzie. Nie dość, że zarobek na Ukraińcach żaden, to i odpaść z nimi łatwo.
Jak sądzicie, kogo los ześle liderowi naszej ekstraklasy?