Wielka wyprzedaż w Wiśle Kraków! Jak donosi “Przegląd Sportowy”, od tej pory każdy z piłkarzy Białej Gwiazdy jest na sprzedaż. Działacze z Reymonta rozesłali do menedżerów ceny, od których mogą rozpocząć rozmowy w sprawie transferu swoich zawodników. W ramach “promocji” – największy milczek w zespole Radosław Sobolewski za 200 tys. euro.
W przypadku niektórych piłkarzy wycena dosłownie zwala z nóg. Kto przy zdrowych zmysłach zapłaci za Arkadiusza Głowackiego 700 tys. euro? Nie dość, że facet od dawna nie zagrał dwóch dobrych meczów z rzędu, to jeszcze wiecznie jest kontuzjowany. Obecnie leczy naderwany mięsień czworogłowy i więzadło poboczne. Nie mówi nam to szczególnie wiele, ale diagnoza lekarzy Wisły jest dla zawodnika bezlitosna – do treningów wróci grubo po Nowym Roku. Jeśli dodamy do tego skłonność do regularnego pokonywania własnego bramkarza, “Głowie” ciężko będzie znaleźć w najbliższym czasie nowego pracodawcę.
Ustalone za wiślaków ceny nie podlegają ponoć negocjacjom, co oznacza, że tylko rozrzutnych działaczy zza wschodniej granicy stać będzie na zakup Pawła Brożka. Najlepszy strzelec mistrzów Polski został wyceniony na pięć milionów euro. Cenimy strzelecki instynkt “Brozia”, ale nikt przy zdrowych zmysłach tyle za niego nie zapłaci. Nawet znany portal transfermarkt.de wycenia go na trzy miliony euro, a przecież często można znaleźć tam kwoty szalenie zawyżone (chyba, że ktoś naprawdę wierzy, że Tomasz Kiełbowicz jest być wart prawie 700 tys. euro, a Marcin Chmiest 550 tys. liczone w tej samej walucie).
