Grzegorz G. – który jeszcze niedawno pod nazwiskiem Gilewski próbował robić międzynarodową karierę – został zatrzymany przez CBA. Tym samym jego wyjazd na mistrzostwa świata do RPA stał się wykluczony – PZPN w swojej głupocie mógłby go jeszcze rekomendować, ale niestety Grzesiowi zabrano paszport. Teraz może co najwyżej Kapsztad obejrzeć na pocztówkach. Ciekawe, co dalej – w ręce prokuratury wpadły w ciągu dwóch dni dwie osoby, które o ustawianiu meczów wiedzą bardzo dużo. Jak zaczną sypać, to czeka nas bardzo urocza przerwa w rozgrywkach.
Zatrzymanie Gilewskiego cieszy o tyle, że był to człowiek wyjątkowo bezczelny – krętacz nowego pokolenia, który mrugnięcia potrafił kłamać, kłamać, kłamać… Iluż to on wywiadów udzielił w ostatnim roku? Ile razy powtarzał, że jest uczciwy? Mówił na przykład tak:
– Afera korupcyjna została nieco napompowana. Wielu moich kolegów zostało pomówionych. Chcę wierzyć, że to uczciwi ludzie. Wierzę w niewinność Wita Ł»elazki. Mówię to zupełnie szczerze.
– Umawiając się z panem na wywiad, miałem nadzieję, że nie będziemy mówić tylko o korupcji. W życiu robiłem i robię wszystko tak, by spokojnie spoglądać rano w lustro. Ludzi, których znam z piłki, szanuję z wzajemnością. Nigdy nie rozmawiałem z nimi o propozycjach korupcyjnych.
– Bardzo szybko awansowałem na szczebel centralny i teoretycznie najgorsze klasy przeszedłem w błyskawicznym tempie. Kiedy zacząłem jeździć na mecze ekstraklasy, PZPN zabraniał już działaczom klubowym kontaktów z arbitrem. Proszę mi wierzyć, nie spotkałem działacza ani obserwatora, który kazałby mi ustawić wynik.
Dodajmy, że był to pierwszy w Polsce sędzia zawodowy – miesięcznie zgarniał jakieś 20 tysięcy złotych. Był też pupilkiem Michała Listkiewicza. Michaś jako prezes PZPN mówił: – Zarzucano mi, że nie zadbałem o naszych sędziów, tymczasem Grzegorz Gilewski jest niemalże pewnym kandydatem do sędziowania na mundialu. Obroniłem go, chociaż były już zakusy na jego pozycję.
Z ciekawostek – Gilewski mieszkał w jednym pokoju w akademiku z Maciejem Skorżą. Do tego jest właścicielem domu weselnego – to bardzo dobrze prosperujący biznes. Gdybyście chcieli wziąć ślub, śmiało możecie skorzystać. Gospodarz będzie miał teraz sporo wolnych weekendów i chętnie was przyjmie…
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT