Reklama

Leo, jak ci tak źle u nas, to po prostu zniknij

redakcja

Autor:redakcja

28 listopada 2008, 00:17 • 2 min czytania 0 komentarzy

Leo Beenhakker znowu zaczął zrzędzić. Po ograniu w grze szkolnej Irlandii poczuł się na tyle mocny, że pokazuje, co to nie on. I straszy odejściem. Ale kogo straszy? Nas? Jak mu się w Polsce tak bardzo nie podoba, to przecież jest wiele sposobów, by się z niej wydostać. Samolot, pociąg, samochód, rower, hulajnoga…
“Mister Tralala” udzielił wywiad holenderskiej telewizji. Przekaz był taki, że w Polsce musi się użerać ze wszystkimi, czego ma po dziurki w nosie. I w ogóle to nie na jego nerwy. Generalnie się zgadzamy – najwyższy czas wnuki bawić, boś się pan zrobił wyjątkowo zgorzkniały. Zastanawia nas tylko jedno – na cholerę pan ciągle opowiada, że chce odejść, zamiast po prostu odejść? Odpowiedź jest prosta – Leo ciągle myśli, że jak się publicznie rozpłacze, to wszyscy będą go pocieszali. A przy okazji robi sobie alibi, na wypadek wiosennych niepowodzeń w walce o mistrzostwa świata.

Nie mamy o polskim związku najlepszego zdania, ale najwyższy czas, żeby Beenhakker – zgarniając średnio jakieś 4 miliony złotych rocznie – przestał robić naszemu futbolowi czarny PR zagranicą i zajął się swoją robotą. To wyjątkowa bezczelność zgarniać milionowe premie, a potem narzekać na tych, którzy te premie przyznają. Albo narzekać na polityków. Drogi Leo, co ma piernik do wiatraka? W czym panu przeszkadzają choćby najgłupsi politycy?

Tym razem Leo narzeka też na korupcję, choć też nie widzimy, co ona ma wspólnego z jego bezsensownymi powołaniami i kiepskimi wynikami. W dodatku przypomina nam się jego przemówienie z konferencji prasowej sprzed Euro 2008, kiedy to bronił Michała Listkiewicza i bagatelizował problem korupcji. No tak, ale wtedy to robił za sowitym wynagrodzeniem – kilka dni wcześniej dostał milion dolarów…

Niestety, Leo jest z natury leniwy (ktoś wie, co on robi między meczami kadry – przecież ligi nie ogląda, skoro powołuje Zahorskiego?), a całą swoją energię skupia na szukaniu potencjalnych wrogów. Jak panu tak tu źle, to niech pan się dalej nie męczy. Szkoda zdrowia. Tam są drzwi.

Najnowsze

Anglia

Sentymentalny wybór Evertonu. Moyes wraca na Goodison Park po 13 latach

Patryk Stec
0
Sentymentalny wybór Evertonu. Moyes wraca na Goodison Park po 13 latach

Komentarze

0 komentarzy

Loading...