– Marzę, by kiedyś ludzie powiedzieli, że Borysiuk był godnym następcą pana Kazimierza – stwierdził Ariel Borysiuk, piłkarz Legii Warszawa. Tym “panem Kazimierzem” jest oczywiście Kazimierz Deyna, co jasno pokazuje, że gdyby głupota potrafiła latać, Borysiuk miałby spore szanse w zawodach Red Bull Race.
Mamy dla niego kiepską wiadomość – jedynym “panem Kazimierzem”, którego następcą naprawdę ma szanse zostać, jest pan Kazimierz Marcinek, były rzecznik prasowy klubu z Łazienkowskiej. Plany o ściganiu legendy radzilibyśmy schować do kieszeni, bo niechybnie skończą się rozczarowaniem i frustracją.
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.