Bardzo łatwe zwycięstwo odniósł Lech Poznań w meczu z ŁKS Łódź. Poznaniacy wygrali aż 3:0 i wciąż depczą po piętach prowadzącej dwójce – Legii Warszawa i Wiśle Kraków. Tym bardziej ciekawie zapowiada się spotkanie następnej kolejki – “Kolejorz” podejmie Legię na własnym, wypełnionym po brzegi stadionie.
Trzeba jednak przyznać, że dwie pierwsze bramki dla Lecha padły w dość szczęśliwych okolicznościach. Najpierw Semir Stilić trafił w Rafała Murawskiego i piłka rykoszetem wpadła do bramki, potem skiksował Murawski, niechcący podając Hernanowi Rengifo. Gol na 3:0 to już koronkowa akcja, zakończona trafieniem Piotra Reissa.
Dla wieloletniego kapitana Lecha było to prawdziwe przełamanie. Poprzedniego gola w lidze strzelił jeszcze w rundzie jesiennej poprzedniego sezonu. – Kiedyś tu debiutowałem w lidze i tu strzeliłem pierwszego gola. Teraz zdobyłem tu bramkę numer 108 – mówił po meczu Reiss.
Małą niespodzianką zakończył się mecz we Wrocławiu – Śląsk zremisował z Cracovią 1:1, choć wydawało się, że jedynym zespołem, z którym w tej rundzie na wyjeździe zdoła zremisować Cracovia będzie Górnik Łęczna (w Pucharze Polski potrzebna była dogrywka). Gospodarze wprawdzie szybko wyszli na prowadzenie (w 14 minucie), ale strzałem bezpośrednio z rzutu rożnego wyrównał Paweł Nowak.
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT