Jan de Zeeuw przez całe lata kreował się na wielkiego menedżera, a teraz z kolei kreuje się na kogoś, kto menedżerkę zna tylko z gazet, a zawodowo to sprzedaje truskawki. W “Polsce” wywiad z dyrektorem reprezentacji…
Czy Leo Beenhakker i Pan wyjaśniliście już sprawę szkalującego Was wystąpienia menedżera Osucha podczas Wydziału Szkolenia?
Sprawę oddaliśmy do sądu. Z Wydziału Szkolenia PZPN nikt nas w tej sprawie nie pytał, jakby nie było żadnego problemu. A chyba najpierw powinien zwrócić się do nas. Tak nakazuje etykieta.
Szef Wydziału Szkolenia Jerzy Engel zaprosił na zebranie trenerów menedżera Osucha, a dotychczas nie poprosił o wyjaśnienia Beenhakkera i Pana?
Właśnie tak. Tą sprawą powinien zająć się Wydział Dyscypliny albo Komisja Etyki. Taka jest moja opinia.
Menedżer Osuch zarzuca Panu, że jako dyrektor kadry handluje Pan piłkarzami?
To wszystko bzdury! Bajki jakieś, które nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Już te bajki dwa miesiące głosi. To się musi wreszcie skończyć. Kto zezwala mu na rozpowszechnianie tych bredni, obrzucanie, nazywanie nas holenderską mafią? Ludzie dzwonią do mnie i mówią, bym się nie przejmował, bo to polityka. Komuś zależy, żeby nas opluć, umazać brudem. Ktoś chce na tym coś wygrać przed wyborami na prezesa PZPN i wykorzystuje nas w czarnej kampanii.
Kogo ma Pan na myśli?
To czytelne. Proszę tylko zobaczyć, kto z kim się układa. Leo odpowiada przed prezesem Listkiewiczem, a ja przed Leo. Od nikogo innego w związku nie jesteśmy zależni. To im nie pasuje.
To w takim razie kto pomagał Radosławowi Matusiakowi przejść z Palermo do klubu z Holandii – Heerenveen?
Nie wiem. Gdy zawodnicy pytają o opinię o jakimś klubie, to Leo lub ja im mówimy. A dlaczego nie? Nigdy jednak nie pytałem zawodników, jakie mają kontrakty albo na jak długo. To nie mój temat. Ja się tym w ogóle nie zajmuję. Mnie interesuje tylko zapewnienie kadrze jak najlepszego hotelu i warunków do trenowania. Nic poza tym. Na to chyba dotychczas nie mogą narzekać.
Heerenveen Matusiakowi więc Pan nie doradził?
Jedynie sugerowałem mu, gdzie ma jeść w Holandii, w jakich restauracjach. Mówiłem mu, że chińskie są bardzo dobre i się cieszył. Widocznie lubi tę kuchnię. Gratulowałem też, że wybrał Heerenveen, bo to naprawdę bardzo dobry klub do rozpoczęcia wielkiej kariery. Zaczynali tam van Nistelrooy, John Dahl Tomasson, Samaras, Alex Silva czy Sulejmani, który przeszedł teraz za 18 mln euro do Ajaksu Amsterdam. Chyba jednym, któremu się tam nie udało i się nie przebił, był właśnie Radek. Szkoda.
Czy to przypadek, że Matusiak, Roger Guerreiro i Dawid Janczyk są w jednej grupie menedżerskiej IMG?
Nie wiedziałem o tym. Co to za grupa? Nie znam ludzi z IMG. Kto to w ogóle jest? Może tylko jakieś twarze przypadkowo kojarzę.
A Adamowi Kokoszce nie wskazał Pan menedżera, który skierował go z Wisły do klubu Serie B – Empoli?
Absolutnie! To jest jakieś kłamstwo. W życiu z Kokoszką nic nie robiłem. Nie wiem, jak on to sfinalizował. Nie rozmawiałem z nim nigdy na te tematy. Nie orientuję się, kto mu ten klub załatwił i jak to załatwił? W prasie, na zgrupowaniu kadry we Wronach, czytałem tylko, że są problemy między klubami. U siebie w domu pod Kartuzami gazet w ogóle nie kupuję, bo kłamią i piszą bzdury.
Michała Pazdana i Tomasza Zahorskiego z Górnika Zabrze też Pan nie namawiał do zmiany klubu?
Nigdy! Nawet nie pytałem, jaki kontrakt mają. Słyszałem zarzuty, że bierzemy tylu piłkarzy z Zabrza, bo drugim trenerem był tam kolega Bobo Kaczmarka. A Bobo tam nigdy na obserwacji nawet nie był. Tylko Darek Dziekanowski i Adam Nawałka. Potem siadaliśmy wspólnie z Leo przy stole i pytaliśmy, których z piłkarzy można wziąć do kadry. To była wspólna decyzja całego sztabu.
Tomasz Jodłowiec dostał podobno ofertę z Holandii, ale menedżer Osuch chciał go sprzedać do Napoli. Podczas zgrupowania kadry we Wronach widział ich Pan przy stole w kawiarni i nagle Jodłowiec zakończył przygodę w reprezentacji.
Nie wiem, przy jakim stole siedział Jodłowiec. I z kim siedział. Do przedwczoraj nie wiedziałem nawet jak ten Osuch wygląda. Dopiero, gdy żona pokazała mi jego zdjęcie w gazecie, to pierwszy raz go zobaczyłem. A że Jodłowiec ma ofertę z Holandii, to dla mnie wielka niespodzianka.
Przyzna Pan, że transferował Jerzego Dudka do Realu Madryt i to wtedy, gdy on był reprezentantem, a Pan już dyrektorem kadry?
Z Jurkiem to co innego. Znamy się od lat. Prowadzę go od bardzo dawna, gdy jeszcze grał w Feyenoordzie i przeszedł do Liverpoolu. Pomogłem mu z Realem, bo Leo cieszy się tam szacunkiem i dobrze zna trenera Berndta Schustera. To był tylko mój jeden transfer.
Zaraz, zaraz, a Zbigniew Małkowski, którego wywiózł Pan ze Stomilu do Feyenoordu i z którym wygrał Pan proces o należności z umowy menedżerskiej?
I gdzie jest teraz ten Małkowski? W jakim gra klubie? To dawna sprawa. Nie rozliczył się i na tym stracił.
A Ebi Smolarek? On z Panem też się ponoć nie rozliczył za transfer z Feyenoordu do Borussii Dortmund, zaczął Pana obgadywać na obozie w Niemczech przed Euro 2008 i dlatego popadł w niełaskę Leo.
Nic o tym nie wiem. Ze Smolarkami znam się od lat. Włodka sprowadzałem do Holandii. Jest moim sąsiadem. Bywa u nas często, a Ebiemu pomagałem w początkach kariery. Potem poszedł swoją drogą, lecz nie ma między nami żadnego sporu. Ebi ma po prostu specyficzny charakter. To introwertyk. Większość czasu spędził w Holandii i w Polsce inaczej się czuje. To dla niego odmienny świat. Trzeba to zrozumieć i zaakceptować.