Męczarnie zespołów ekstraklasy w Pucharze Polski

Jest jedna dobra wiadomość po meczach Pucharu Polski – Marek Motyka jest już jedną nogą na aucie, czyli wkrótce powinien pokwitować wymówienie. Fani Polonii Bytom też powinni na tym skorzystać, więc nie mają powodów do smutku – czymże jest jeden przegrany mecz Pucharu Polski (z Odrą Opole 0:2), gdy przed zespołem pojawiają się lepsze perspektywy, to znaczy nieuwzględniające Motyki? Odpadł też inny pierwszoligowiec – GKS Bełchatów po meczu ze Stalą Stalowa Wola.
Po męczarniach awansowała Legia, Cracovia oraz Górnik Zabrze. Wszystkie te drużyny potrzebowały dogrywek, by pokonać drugoligowych rywali (precz ze sztucznym nazewnictwem, drugoligowych!). Najwięcej emocji było w spotkaniu GKS Katowice – Górnik. Po regulaminowym czasie gry było 3:3. W dogrywce trafił Madejski, zdobywając swojego trzeciego gola w tym spotkaniu.

Swojego bohatera miała też Legia – Maciej Iwański przełamał jej niemoc, trafiając w 80 minucie z rzutu wolnego. W dogrywce wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Mikelu Arruabarrenie. Iwańskiego wciągamy więc na listę piłkarzy do pochwalenia, natomiast skreślamy z niej Radovicia. Niedawno zdarzyło nam się posłodzić Serbowi za to, że wreszcie zajął się grą, a nie oszukiwaniem sędziów. Musimy to odwołać – w Płocku z Radovicia znów wyszedł wiejski cwaniaczek, który myśli tylko o to, jak upaść na murawę i orżnąć rywali. Szkoda faceta, bo umie grać w piłkę, ale czasami robi wszystko, bo zatrzeć dobre wrażenie. Jak go raz sfaulowali metr przed polem karnym to wykonał skok na miarę olimpiady w Pekinie, żeby tylko nabrać wszystkich wokół.

Kolejne mecze Pucharu Polski jutro. Zwróćcie uwagę, że we wtorek prawie żaden zespół ekstraklasy nie awansował w regulaminowym czasie gry – tylko Polonia dała radę w 90 minut z Nielbą Wągrowiec.

WEŁ¹ 100 ZŁOTYCH BONUSU I SKORZYSTAJ Z NAJWYŁ»SZYCH KURSÓW – WWW.GAMEBOOKERS.COM