Tomasz Kuszczak powinien jak najszybciej pójść do kościoła i rzucić parę funtów na tacę. Jeszcze w środę Polak siedział na trybunach podczas meczu Ligi Mistrzów z Villarreal. Ale rezerwowy z tamtego spotkania Ben Foster doznał kontuzji i będzie wyłączony z gry przez osiem tygodni, co pomogło Polakowi przemieścić sie w hierarchii golkiperów z Old Trafford. Fart Kuszczaka na tym się jednak nie skończył. Okazało się, że Tomek, który zdaniem Leo Beenhakkera nie nadaje się do kadry, z powodzeniem nadaje się na szlagier Premier League Chelsea – Manchester. Kuszczak wskoczył do bramki MU w spotkaniu na Stamford Bridge, oglądanym przez miliony widzów na całym świecie.
Powód? ten sam co zwykle. Dziadzio Van Der Sar posypał się w pierwszej połowie. Może tym razem na dłużej?
Kuszczak nie zawiódł, kilka razy udanie interweniował i przyjemnie zawsze popatrzeć, jak Polak gra w takim towarzystwie. Można się oczywiście czepiać, że wszedł przy stanie 1:0 dla Manchesteru (gol Park Ji-Sunga), a skończyło się remisem 1:1, ale tak naprawdę Polak nie miał najmniejszych szans przy strzale Salomona Kalou w końcówce spotkania. I zagrał poprawnie. Pewnie, nie był elektryczny i jeśli ktoś powinien zostać przeczołgany przez Fergusona, to obrońcy z Rio Ferdinandem na czele. Bo ten zamiast drzeć bez sensu japę przez większośc meczu, mógł lepiej ustawić kolegów przy rzucie wolnym dla Chelsea, po którym padł gol.
Dla Kuszczaka mamy jednak złe wieści. Otóż wejście do bramki Manchesteru United, nie oznacza z automatu powołania do kadry. Są inni, lepsi, całe stado. Pawełek, Stachowiak, a może nawet Cabaj (?), ale Kuszczak? Nieeeeee….
“Mister Tralalala” z zażenowaniem wspomina jak to Tomek bez przerwy, każdego dnia, przypominał mu o tym, że jest bramkarzem Czerwonych Diabłów. Hmmm, może po prostu Leo ma sklerozę i o tym zapomina, a uwagi Kuszczaka wcale nie były tylko przechwałkami, ale zwykłym zwróceniem uwagi na faktyczny stan rzeczy. A Wy jak myślicie – Tomek dostanie powołanie do reprezentacji jako pierwszy bramkarz Manchesteru?
Bramka dla Chelsea padła w taki sposób. Niektórzy uważają, że Kuszczak mógł wyłapać to dośrodkowaniem. Nam się coś zdaje, że w takim tłoku mógłby nie dopchać się do piłki, a jeśli bramkarz nie jest pewny, że jego interwencja na przedpolu zakończy się sukcesem, to powinien zostać na linii. Ale to już kwestia do dyskusji…
WEŁ¹ 100 ZŁOTYCH BONUSU I SKORZYSTAJ Z NAJWYŁ»SZYCH KURSÓW – WWW.GAMEBOOKERS.COM
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT