Reklama

Stadion piłkarski dla każdego, tylko… po co?

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2008, 17:36 • 3 min czytania 0 komentarzy

Warszawa sobie, a państwo sobie. Mniej więcej w tym samym czasie w stolicy do użytku oddane zostaną dwa stadiony piłkarskie. I tu pojawia się pytanie – czy naprawdę są potrzebne? Jeden, na Euro 2012, wiadomo, że zbudowany zostać musi. Ale czy zarazem nie mógłby służyć Legii? Czy nie trzeba było troszkę (a może nawet bardzo) zweryfikować poprzednich planów? Przecież wiadomo, że obiekt narodowy będzie przez prawie cały rok stał pusty i gdyby raz na dwa tygodnie swoje spotkanie ligowe rozegrała na nim warszawska drużyna, nic złego by się nie stało.
Oczywiście pojawiają się argumenty, że Warszawa jest tak wielkim miastem, że dwa stadiony i tak powinny być. Do nas nie za bardzo to trafia – do tej pory nie było żadnego, a teraz nagle dwa są niezbędne? A że Legia sobie na piękny stadion swoją historią zasłużyła? Pewnie tak, ale czemu nie mógłby to być Stadion Narodowy?

Stadion piłkarski dla każdego, tylko… po co?

W Wiedniu są trzy stadiony – dwa kiepskie, należące do Rapidu i Austrii oraz stadion Ernsta Happela. Słabsze mecze obie drużyny rozgrywają na swoich obiektach, ale jeśli zainteresowanie spotkaniem robi się wyjątkowo duże, przenoszą się na obiekt narodowy. To nie jest głupie rozwiązanie, a przynajmniej nam się tak wydaje.

Pytań jest wiele. Jeśli przyjmiemy, że rzeczywiście Warszawa potrzebuje dwóch obiektów, to czy w takim razie nie powinny się one różnić od siebie czymś więcej niż tylko pojemnością? Może w takim razie Stadion Narodowy powinien też mieć bieżnię lekkoatletyczną, żeby dało się na nim rozegrać coś więcej niż mecz reprezentacji dwa czy trzy razy w roku?

Trudno nie odnieść wrażenia, że twórcy obu tych projektów (stadion narodowy i stadion Legii) w ogóle się ze sobą nie konsultują, w żaden sposób nie starają się uzupełniać. Jedni i drudzy robią swoje, bez patrzenia na to, co się dzieje wokół. Nie ma kogoś, kto by to koordynował. I tak cud, że Legia nie mieści się w okolicach Stadionu X-lecia, bo całkiem możliwe, że tuż koło siebie powstałyby dwa stadiony. A może wówczas ktoś by dostrzegł, że to jednak absurd? Czy nie naturalniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Stadion Narodowy powstał przy Łazienkowskiej?

Radnym Warszawy łatwo przyszło wydanie 460 milionów złotych na obiekt Legii. W porządku. Ale nie macie wrażenia, że za 50 milionów można być obecny stadion odpicować tak, żeby lśnił na mniejszych meczach, a te większe można byłoby rozgrywać na narodowym? Zostałoby 410 milionów – gdyby Warszawa zadeklarowała sie dawać 40 milionów co roku przez 10 lat na budowę wielkiej Legii (a nie jej stadionu), chyba wszyscy zyskaliby bardziej?

Reklama

Bo zapowiada się, że w 2012 będziemy mieli drugą Koreę Południową – krainę nowoczesnych stadionów, na których nie ma kto grać…

WEŁ¹ 100 ZŁOTYCH BONUSU I SKORZYSTAJ Z NAJWYŁ»SZYCH KURSÓW – WWW.GAMEBOOKERS.COM

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...