Niestety, to co do tej pory było naszym nieśmiałym przypuszczeniem, okazało się smutną prawdą. Polską piłką rządzą absolutne same świry, czubki i pomyleńce. Potwierdzenie znaleźliśmy dzisiaj w małej notce w “Przeglądzie Sportowym” na temat walki ze stadionowym chuligaństwem. Otóż wspólna akcja PZPN, ministerstwa sportu i policji przepędzi bandytów poprzez nauki Platona. Naszym zdaniem lepiej by się sprawdził Seneka Młodszy, ale… W porządku, nie żartujemy już. Tylko zanim napiszemy dokładnie, jak to ma wyglądać, musimy tylko opanować śmiech. Dajcie nam chwilkę.
No dobra, do rzeczy. Wyobraźcie sobie, że to nie jest skecz Monty Pythona, tylko rzeczywistość. Idziecie na mecz polskiej ligi, na przykład Wisła – Legia. Sędzia wychodzi na murawę z wielką dmuchaną kostką do gry, na której napisane są łacińskie zwroty. Nie wiemy jeszcze, czy pompuje ją sam, ale to bez wątpienia dodałoby atrakcyjności całemu przedsięwzięciu. Trybuny mogłyby skandować “Dmuchaj, sędzia, dmuchaj”, co byłoby milsze niż “Drukuj, kur…, drukuj!”
Najważniejsza jest kostka już po napompowaniu. Jak czytamy, jednym z haseł będzie “celebrate”. Jeśli wypadnie, to spiker wytłumaczy kibicom, iż motto na dzisiejszy mecz to “celebrate – ciesz się z osiągnięć innych, jak i z własnych”. Na skutek tego hasła kibice zaczynają wspierać obie drużyny, w zasadzie cieszą się bezustannie. No bo jeśli napastnik strzela gola, to trzeba mu pogratulować osiągnięcia. Ale jeśli bramkarz obroni, to należy wyrazić uznanie dla niego. Jezu, ale ktoś musiał być ujarany, żeby to wszystko wymyślić.
Jest rzeczywiście całkiem możliwe, że w takim domu wariatów chuligani nie czuliby się specjalnie komfortowo i widząc, że wszyscy sfiksowali, po prostu przenieśliby się w inne miejsce. Albo by ukradli kostkę i podbijali ją na trybunach, co wydaje nam się nawet bardziej prawdopodobne. Ciekawe, czy Platon wymyślił coś na tę okoliczność.
W każdym razie postanowiliśmy was przygotować na każdą ewentualność i niżej znajdziecie kilka cytatów z Platona, z meczowym wyjaśnieniem.
Tylko uczciwe życie jest szczęśliwe – to motto dla sędziów. Jeśli tak pokaże kostka, będę musieli oddać łapówkę za mecz i szczęśliwie go poprowadzić.
Miarą mowy nie jest ten, który mówi, lecz ten, który słucha – to oczywiście motto dla kibiców. Wszyscy siedzą w milczeniu i słuchają (nie wiadomo czego).
Najważniejszy w każdym działaniu jest początek – stoi to w sprzeczności z powiedzeniem Leszka Millera, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Ale gdzie Miller, a gdzie Platon? Dlatego zaliczane są tylko gole z pierwszych 20 minut gry.
Ten, który kocha staje się zaślepiony wobec przedmiotu swojej miłości – czyli kibic powinien mieć dystans do własnej drużyny. Ale to już jest wprowadzane. Kibice Legii mają dystans (“Legia to my, a nie Walter i jego psy”).
Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre – w tym cel rozumnego życia – nie mamy pojęcia, co z tym fantem zrobić. Oby nie wypadło, jak my będziemy na meczu!
Ł»ycie niekontrolowane jest bezwartościowe – to z kolei przyzwolenie na ustawianie wyników. Jeśli kostka coś takiego wskaże, kierownicy drużyn rozpoczynają wyścig do sędziowskiej szatni.
Największe zło to tolerować krzywdę – komentarz chyba zbyteczny?
Najlepsze to życie, które łączy troskę z beztroską – czyli pierwszą połowę oglądamy z zainteresowaniem, a drugą mamy w dupie.
Rzeczy piękne są trudne – to pewnie o Zahorskim, którego fenomenu nie potrafimy zrozumieć.
Lepiej chyba pójść choćby kawałek dobrą drogą, niż zajść daleko, lecz źle – hmm…. Legio, Wisło, Lechu, nie idźcie tą drogą!
Co o tym wszystkim sądzicie? Naszym zdaniem pomysłodawca powinien jeszcze w celach konsultacji zadzwonić pod numer (22) 739-14-00. Czyli do szpitala w Tworkach. Tam jest kilku Platonów. Dodajmy, że akcji patronuje Marek Saganowski, bo “ta tematyka jest mu bliska”. Czyli z niecierpliwością czekamy na dzisiejszy mecz Celtic – Aalborg, bo mogą być niezłe jaja:)
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT