W niedzielę hitowy mecz – Wisła Kraków podejmuje Lecha Poznań. Jeśli Lech chce rzeczywiście być mistrzem Polski, to powinien zacząć wygrywać takie mecze. Bo w poprzednich sezonach nawet jak grał nieźle, to potem przychodził trudny wyjazd i… w łeb. Stawka już teraz wbrew pozorom jest spora. Przecież Wisła ma cztery punkty przewagi. Jeśli wygra, zrobi się siedem. To sporo jak na naszą nędzną ligę, w której nie za bardzo ma kto krakowianom odbierać punkty.
Dziś zaciekawił nas wywiad z Pawłem Brożkiem, zamieszczony w “Przeglądzie Sportowym”. Brożek wypowiada się na temat napastników poznańskiego klubu.
Piotr Reiss, Robert Lewandowski, Hernan Rengifo. Którego ceni pan najbardziej?
Reissa. Siedzi na ławce, ale umiejętności techniczne ma w tej trójce najwyższe.
Jednak gole strzelają Lewandowski i Rengifo…
Strzelają, bo grają, a Piotrek nie. Chociaż na zgrupowaniu kadry po raz pierwszy miałem styczność z Robertem i jestem pod wrażeniem jego gry. Ma dobrze ułożoną prawą nogę. Jest typem egzekutora. Potrafi znaleźć się w szesnastce i zamienić podanie na gola. Musi coś umieć, skoro mając 20 lat trafił do reprezentacji Polski. No, ale ja nie byłem o wiele starszy, gdy debiutowałem.
Czyli można wysnuć wniosek, że dla Brożka hierarchia wśród napastników w Lechu wygląda tak:
1. Reiss
2. Lewandowski
3. Rengifo
To zupełnie odwrotnie niż dla Smudy. U niego kolejność jest następująca:
1. Rengifo
2. Lewandowski
3. Reiss
A jak to wygląda dla was?
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT