Jak podał serwis legia.com.pl, Błażej Augustyn wypożyczony z Legii do Rimini (Serie B) ma spore kłopoty – nie mieści się nawet na ławce rezerwowych. I tak nam się przypomniała anegdotka (kochamy anegdotki!) na temat tego zawodnika – kto go zna, jest w stanie w to uwierzyć…
Otóż Legia zrobiła “zakończenie sezonu” (albo rundy), czyli imprezę, jaka ma miejsce w każdym zespole ligowym. No i stoi sobie Jan Urban, zapala papierosa. Podchodzi do niego Augustyn w stanie wiadomo jakim i mówi: – To trener pali?!
W tym momencie wyjmuje mu papierosa z usta, odpadala sobie, po czym kwituje: – To będzie kara!!!
Urban stoi jak wryty, ale Augustyn najwyraźniej uznał, że właśnie rozpoczyna się miła pogawędka. No to sobie podpala i w końcu pyta: – A trener już do domu, czy jeszcze na miasto z krzyża spuścić?
Niezły gośc, co?