Franciszek Smuda udzielił wywiadu “Piłce Nożnej Plus”. Jest tam kilka ciekawych wątków, które jak na razie przeszły niezauważone. Otóż jak przyznaje sam Smuda – dostał ultimatum. Jeśli nie zdobędzie mistrzostwa Polski, jego kontrakt nie zostanie przedłużony na następny sezon. Wiadomo, że Smuda już kilka razy by stracił pracę, gdyby nie sprytnie sporządzona umowa – w żaden sposób Lech nie był w stanie tak zwolnić trenera, by nie wypłacać mu bardzo wysokiego odszkodowania. Jednak po tym sezonie jego kontrakt się kończy.
Smuda mówi: – Jacek Rutkowski jest pierwszym prezesem, który powiedział mi otwarcie przed obecnym sezonem: – Zdobywasz majstra, możemy podpisać następną umowę, natomiast w przypadku braku tytułu następuje bezwarunkowy odjazd. To uczciwe postawienie sprawy.
Hmm… Bezwarunkowy odjazd? No to “Franz” ma naprawdę problem, bo na dzień dobry jest strata do Wisły wynosi cztery punkty. Ale kto wie, sezon się dopiero zaczął.
W wywiadzie dla “PN Plus” Smuda ponadto rozprawił się z jedną bzdurą, kolportowaną przez zaślepionych kibiców – z tym, że Semira Stilicia chciał kupić Arsenal Londyn (bodajże za 4 miliony euro). Trener Lech stwierdził: – Jeśli to prawda, to ja otwieram listę życzeń Los Angeles Galaxy. Tymczasem nawet pies z kulawą nogą w USA nie pomerdał do mnie ogonem. To wszystko kity, które mają podbić bębenek w mediach. A prawda jest taka, że wyciągnęliśmy Stilicia spod kołdry i teraz wszyscy mogą tylko pozazdrościć.
Dosadne – akurat w stylu “Franza”. No i szczerze.