Reklama

Robert Lewandowski, czyli… wyrzut sumienia Trzeciaka

redakcja

Autor:redakcja

15 sierpnia 2008, 18:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Czy Robert Lewandowski będzie w stanie rok po roku zostać gwiazdą najpierw drugiej, a potem pierwszej ligi – wcale nie było pewne. Przecież w historii mieliśmy kilku drugoligowych królów, którzy na poziom ekstraklasy nigdy się nie wzbili. Pamiętacie Piotra Ł»abę? Potrafił wbić 27 goli w drugiej lidze, by potem przepaść. Ale lista takich meteorytów jest długa – Jacek Ziarkowski, Dariusz Solnica, Ireneusz Gortowski… Nawet Piotr Bania furory w lidze nie zrobił. Ale wszystko wskazuje na to, że Lewandowski pójdzie bardziej w ślady Pawła Kryszałowicza czy Mariusza Śrutwy – walić będzie gola za golem.
To jest historia, po jakiej w Legii ktoś powinien stracić pracę. Ale oczywiście nie straci, bo na Łazienkowskiej mamy zachwycone sobą towarzystwo wzajemnej adoracji. Robert Lewandowski – największa gwiazda początku sezonu w Polsce – był przecież piłkarzem warszawskiego klubu, ale uznano w pewnym momencie, że jest za słaby nawet jak na rezerwy. I pokazano mu drzwi, czyli generalnie wywalono przez okno kilka milionów. Kiedyś podobnie było z Tomaszem Jarzębowskim – wywalono go do Agrykoli, by… z Agrykoli go po chwili odkupić. Za niezłą sumkę.

Robert Lewandowski, czyli… wyrzut sumienia Trzeciaka

Ale wróćmy do „Lewego”. Chłopak z warszawskiej Woli poszedł do Znicza Pruszków, tam zrobił furorę i okazało się, że trzeba płacić za niego siedmiocyfrowe sumy. I nawet wtedy, na samym początku transferowego zamieszania wokół Lewandowskiego, stwierdził: – Może do nas przyjść, ale na początek do zespołu Młodej Ekstraklasy… Tak właśnie Trzeciak buduje wielkość Legii – dokonuje kretyńskich transferów z zagranicy, nie dostrzegając, że czasami prawdziwe perełki są za rogiem. Zespół jest więc taki sobie piłkarsko, a w dodatku nie idzie się z nim identyfikować. Nowe gwiazdy – typu Mikel „330 tysięcy euro” Arruabarrena – potykają się o własne nogi.

Lech Poznań zrobił więc to, co lubi najbardziej – nie dość, że pozyskał świetnego zawodnika, to jeszcze teraz gra na nosie Legii. Bo Lewandowski to chodzący wyrzut sumienia duetu Trzeciak&Urban. Może dodajmy – kolejny wyrzut sumienia…


Czy myślicie, że ktoś w tym sezonie strzeli piękniejszego gola?


FOT. W. Sierakowski FOTO SPORT

Reklama

Najnowsze

Polecane

W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby

Szymon Szczepanik
0
W objęciach Skarbu Państwa. Sprawdzamy wkład państwowych spółek w polskie kluby
Polecane

Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Sebastian Warzecha
0
Safety first? Nie tym razem, panie Pertile. Ryoyu Kobayashi walczy o skok… na 300 metrów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...