Jak pisze dzisiejszy “Super Express”, Ebi Smolarek powinien w ciągu kilku dni zmienić klub. Polak przejdzie z Racingu Santander do francuskiej Toulousy. Jeśli rzeczywiście dojdzie do tego transferu, nie będzie to dla naszego najlepszego piłkarza sportowy awans. Liga francuska jest przecież gorsza od hiszpańskiej, poza tym Toulousa to słabiutki zespół, który zajął siedemnaste miejsce w poprzednim sezonie.
Rzut oka na skład Toulousy i już wiadomo: w tym klubie praktycznie nie ma gwiazd. No, może poza Szwedem Johanem Elmanderem. Napastnik, który ma pewne miejsce w swojej kadrze, mógłby stworzyć z Ebim ciekawy atak. Oczywiście pod warunkiem, że zostanie w klubie. A to raczej mało możliwe. Jak mówił niedawno “Przeglądowi Sportowemu” menedżer Tadeusz Fogiel, Skandynaw od kilku miesięcy rozpaczliwie próbuje opuścić klub. Powód? Nie chce grać w tak słabej drużynie…
Dlaczego Ebi ma się przeprowadzić do Francji? Bo nowy trener Racingu nie widzi dla niego miejsca w składzie. Woli emeryta Pedro Munitisa, Belga Tchite i młodego Ivana Bolado. Smutne, że Smolarek przegrywa walkę o podstawową jedenastkę z tak mało rozpoznawalnymi piłkarzami. Smutne, ale i symboliczne – Polska piłka ciągle spada w światowym rankingu, a wraz z nią maleje wartość naszych piłkarzy. Niestety.
Fot: W. Sierakowski FOTO SPORT