Jakiś w miarę rozgarnięty człowiek, najpewniej prezes Arki, spostrzegł, że drużyna nie ma ani jednego poważnego obrońcy. By załatać dziury w tyłach sprowadzono więc do Gdyni Dariusz Ł»urawa. Brawo! Może z 35-letnim, ogranym w Niemczech (siedem lat występów w Hannoverze 96) stoperem zespół z nad morza nie będzie tracił głupich bramek i utrzyma się w lidze? Inna sprawa, że sam Ł»uraw Arki nie zbawi – byłoby dobrze gdyby do Gdyni kupić jeszcze kilku niezłych obrońców. Obecnie tylko pan Darek prezentuje poziom godny ekstraklasy. Pozostali defensorzy to typowe szaraczki, od których ciężko wymagać błyskotliwej formy.
Ktoś zapyta – dlaczego dziennikarze aż tak bardzo przejmują się losem Arki? Odpowiedź jest prosta: każdy żurnalista woli się przejechać na ciekawy mecz pierwszoligowy nad morze niż do takiego Wodzisławia Śląskiego czy Grodziska Wielkopolskiego 🙂