Na łamach “Gazety Wyborczej” prezes Michał Listkiewicz przyznaje, że kolejnym selekcjonerem może być Dariusz Dziekanowski – na dziś ma na to największe szanse. Nie mamy nic przeciwko Dziekanowskiemu, ale wolelibyśmy jednak kogoś, kto choć przez chwilę był trenerem i osiągnął choćby minimalny, choćby lokalny sukcesik.
Argumenty Listkiewicza są śmieszne. Dziekanowski jest najlepszym kandydatem, bo:
– jest najmłodszy z grona asystentów Beenhakkera
– był kiedyś świetnym piłkarzem
– zna język obcy
– jeździł na staże
No po prostu super! Jak był na stażach, to naprawdę – kamień z serca! A że zna angielski – uff, nadaje się!