Właśnie oglądamy mecz Rosja – Szwecja. I mamy jedno pytanie – czy ktoś mógłby odebrać mikrofon Romanowi Kołtoniowi? Pal licho, gdy siedzi obok głównego komentatora i coś tam burczy, pal licho gdy próbuje przepytywać Leo Beenhakkera. Ale na prowadzącego transmisję on się zwyczajnie nie nadaje! Naprawdę żenująco brzmi, kiedy tym swoim głosikiem próbuje krzyczeć “goool”. Grać głosem może Szpakowski, może Borek, może Iwanow, ale do licha nie Romuś.
Ogólnie transmisje Polsatu nam się naprawdę podobają – nie ma dziadostwa, tylko profesjonalizm. Goście mówią do rzeczy (choć nie każdy się z nimi zgadza, ale cóż w tym złego mieć inny pogląd?), studio wygląda na zawodowe, nikt nie charczy, nikt przypadkiem nie depcze kabla, no i nie ma Stefana Szczepłka. Jest dużo i do syta. Generalnie jesteśmy na tak. Zaskakują nas komentatorzy Włodarczyk i Pełka, bo są ogólnie w porządku, a ich wcześniej nie znaliśmy. Tylko Kołtoń nie zaskakuje, bo już go niestety mieliśmy okazję słuchać. Jezu…
Mały Romek naprawdę mógłby zrozumieć, że są rzeczy, do których nadaje się mało i takie, do których nie nadaje się wcale. Lepiej, żeby dalej przepisywał Kickera, niż ma nas męczyć swoim nędzniutkim “goool”.
A kto waszym zdaniem jest najgorszym komentatorem mistrzostw?
PS. Przed chwilą Kołtoń powiedział, że Rosjanie mają najmłodszy zespół na Euro 2008, bo średnia wieku wynosi 23 lata. Sprawdziliśmy, policzyliśmy (mogliśmy się pomylić, ale nieznacznie) – średnia wieku przekracza 26 lat. Komentarz więc i marny, i merytorycznie do bani.