Dla jednego chorwackiego piłkarza jutrzejszy mecz z Polski będzie wyjątkowy. W momencie wyjścia na boisko Ivan Klasnic stanie się bowiem pierwszym futbolistą w historii, który zagrał na tak dużym turnieju jak EURO po transplantancji nerki! – Nie zadowolę się samym występem. Chcę nastrzelać Polakom kilka goli – deklaruje zawodnik Werderu Brema. Nasi obrońcy powinni sobie wziąć te słowa do serca i poświęcić Klasniciowi wiele uwagi.
W styczniu 2007 roku wydawało się, że Klasnić zakończy karierę. Piłkarz usłyszał wtedy diagnozę lekarską, która zabrzmiała jak wyrok: jest pan chory, potrzeba transplantować nerkę.
25 stycznia Ivan przeszedł zabieg. Dawcą była jego matka. Gdy wydawało się, że wszystko jest dobrze, gruchnęła straszna nowina: nerka się nie przyjęła. Dwa miesiące później Klasnic znowu został zoperowany (nerkę oddał mu ojciec). Tym razem obyło się bez komplikacji.
– Wracam na boisko – powiedział tuż po wyjściu ze szpitala piłkarz. Lekarze pukali się w czoło gdy słyszeli te słowa. – O zawodowej grze nie może być mowy – mówili.
Nie mieli racji. Już pół roku po zabiegu Ivan rozpoczął treningi. W listopadzie 2007 roku wrócił na boisko. Nie grał tak błyskotliwie, jak kiedyś, ale mimo to nadal jest groźnym piłkarzem. O tym ile potrafi świadczy jego bilans w Werderze – w 150 meczach strzelił 49 goli!
Klasnic raczej nie poprawi tego bilansu. Latem zamierza zmienić klub. W Bremie jest niemile widziany odkąd oskarżył lekarzy Werderu o błąd w sztuce. Chodzi o to, że nie wykryli oni w odpowiednim czasie jego problemów z nerką. Ivan wytoczył medykom sprawę w sądzie, która niedługo będzie rozstrzygnięta.
Jak widać Chorwat ma mobilizację, by jutro zagrać wielki mecz. Nie dość, że przejdzie do historii, to może jeszcze pokazać się potencjalnym pracodawcom.