Slaven Bilić nie ukrywa, że… Leo Beenhakker jest jego idolem. Chorwat mówi: Zazdroszczę tak długiej i udanej kariery. Według mnie jest jednym z najlepszych trenerów na świecie. Odnosił sukcesy w Realu Madryt – to powinno wystarczyć za uzasadnienie – mówi “Rzeczpospolitej”. Pytany o wynik meczu Polska – Chorwacja tylko się uśmiecha. I mówi krótko: wygramy!
Co do powiedzenia na kilka dni przed meczem z Polakami ma selekcjoner Chorwatów? Proszę bardzo, oto kilka cytatów:
– Kocham presję, jest niezbędna, pobudza zawodników, dają z siebie 110 procent możliwości
– Jesteśmy gotowi na awans do półfinału. Mam do dyspozycji wielu piłkarzy, którzy odgrywają dużą rolę w swoich klubach, awansowaliśmy z trudnej grupy pokonując dwukrotnie Anglię, co tylko dodaje nam pewności siebie.
– Każdy trener ma mniej więcej ten sam pomysł na przygotowanie drużyny: najpierw odpoczynek po rozgrywkach ligowych, później ciężka praca, a na końcu już tylko taktyka. Chciałbym żeby wszystko do końca przebiegało tak wspaniale jak do tej pory. W Bad Tatzmannsdorf zdecydowałem się zamknąć większość treningów, bo chociaż kibice są dla nas bardzo ważni, to jednak tysiąc krzyczących i śpiewających osób mogłoby zdekoncentrować moich zawodników.
Bilić to największy oryginał pośród trenerów. Podczas meczu zawsze ma kolczyk w uchu, niedbale zawiązany krawat, a także… nogawkę od spodni włożoną w skarpetkę. To znak rozponawczy miłośników grunge’u, a więc muzyki, którą na co dzień, poza rockiem, gra Bilić. Miłośnik ostrych brzmień w wolnych chwilach podróżuje samotnie po Europie swoim Harleyem-Davidsonem. Ot prawdziwy Easy Rider z Bałkanów. – Po udanych mistrzostwach pojadę gdzieś na drugi koniec kontynentu. Odpocznę sycąc się codziennie widokiem medalu – uśmiecha się Bilić.
Jeśli rzeczywiście stanie na podium, stanie się w kraju równie popularny co legendarny “Generał” Miroslav Blazović. To właśnie ten trener doprowadził Chorwatów do medalu na mundialu we Francji. – W naszym kraju jest nadal bardziej kochany niż Slaven – opowiada Dario Simić, obrońca Milanu.
Jeśli nie widzieliście jeszcze selekcjonera Chorwatów w akcji, to looknijcie z łaski swojej na poniższy filmik. Bilić naprawdę nieźle szaleje na gitarze!