Portal Weszło! był blisko historycznej misji. Na godzinę 18.50 sytuacja wyglądała tak, że mieliśmy zawieźć Rogerowi Guerreiro do Austrii buty, w których miałby wystąpić w niedzielnym spotkaniu z Niemcami. O 18.51 nasz nowy kochany rodak dał znać, że jednak jakoś sobie poradzi. Nas zastanawia – jak?
Misja miała się rozpocząć jutro rano, kiedy Weszło! rusza do Austrii. Oczywiście licząc się z tym, że zatrzymać nas będą chciały wrogie siły, myliliśmy tropy – między innymi w ostatniej chwili udając się na myjnię (co znacznie zmieniło kolor samochodu) oraz zmieniając opony na letnie. Całe przygotowania na nic, gdyż misja odwołana.
Co zrobi Roger bez ulubionych butów? Do głowy przychodzą nam takie rozwiązania:
1. Założy klapki i usiądzie na ławce rezerwowych, jako że i tak nie jest przewidziany do gry. W razie czego będzie palił głupa jak niegdyś Bartosz Karwan w Berlinie i powie, że sprzętu zapomniał z domu.
2. Zagra w butach, których wcześniej nie brał pod uwagę i strzeli gola.
3. Zagra w butach, które zabrał Maciejowi Ł»urawskiemu, dzięki czemu upieczone zostaną dwie pieczenie na jednym ogniu – “Ł»uraw” nie będzie miał okazji znów spartaczyć karnego.
4. Wystąpi boso, niczym jego słynny ex-rodak Leonidas i strzeli trzy gole, z czego jednego przewrotką – wszak Leonidas był jednym z pierwszych piłkarzy na świecie, którzy potrafili uderzać piłkę w ten sposób. Dodajmy, że 1938 roku, kiedy Leonidas zachwycał świet, Niemcy na dzień dobry odpadli z turnieju, bo przegrali ze Szwajcarią.
5. Pożyczy kozaczki od Marty Alf i będzie wyglądał jak na zdjęciu. Oby nie!
Wariant czwarty, choć chyba najmilej widziany, wydaje nam się najmniej prawdopodobny. W każdym razie, drogi Rogerze, do boju!
PS. Jak już chcecie na nas naskoczyć, że wymyślamy głupoty, to z góry informujemy, że to nie wymysł – wszystkie podane w tym tekście informacji są prawdziwe (jak w rzadko którym).
