Wiceprezes Legii Warszawa Mirosław Trzeciak przekonuje, że jeszcze nie wszystko stracone, że Inaki Astiz być może zostanie w stolicy na kolejny sezon. Zdaje się jednak, że to tylko pobożne marzenia człowieka, który stworzył określenie “praksemiczny futbol” (co to, do licha, znaczy?). Działacze Osasuny Pampeluna, z której Hiszpan był wypożyczony na rok, przekonują bowiem, że Astiz wróci do klubu.
We wtorek dyrektor sportowy Osasuny Juan José Lorenzo poinformował na oficjalnej konferencji prasowej, że widzi Astiza w składzie zespołu na sezon 2008/09. W środę Trzeciak stwierdził, że to nic nie znaczy. Ciekawe to podejście, zważywszy na dokładne słowa, jakie wypowiedział Lorenzo: Inaki zagra u nas, na sto procent.
Trzeciak nic nie robi sobie z tej wypowiedzi. Może szykuje jakąś super ofertę dla Osasuny? Jakoś nie chce nam się w to wierzyć. Pan Mirek najpewniej nie chce, by kibice obwiniali go za utratę najlepszego defensora, dlatego nadal próbuje stwarzać pozory.
Według nas miast mydleniem oczu powinien zająć się poszukiwaniem stopera, który godnie zastąpi Astiza. A nie będzie to łatwe zadanie. Hiszpan w polskiej ekstraklasie radził sobie znakomicie. Grał twardo i skutecznie (6 żółtych kartek w sezonie, 80 proc. udanych wślizgów), kibice polubili go też za szczerość i elokwencję. W wywiadach nie ukrywał, że uważa Polki za najpiękniejsze kobiety, mówił też o tym, iż odwiedził Oświęcim i Kraków. Znajomością historii Polski imponował niemal tak samo mocno, jak zaciętością na boisku.
Kto może zostać sukcesorem Astiza? W polskiej ekstraklasie widzimy tylko kilku takich zawodników. Może Adam Kokoszka (ciężko uwierzyć, że Wisła Kraków puści go do największego rywala), może Michał Pazdan z Górnika Zabrze (poza obroną może grać jako defensywny pomocnik)?
W Warszawie mówi się o tym, że za Astiza może przyjechać do Polski kolejny Hiszpan, Abraham Paz. 29-letni zawodnik gra w Cadiz od 2000 roku. Ma za sobą występy w pierwszej i drugiej lidze (strzelał w nich odpowiednio jedną i czternaście bramek). Hiszpańskim mediom mówi, że chętnie zmieniłby otoczenie.
Naszym zdaniem zamiast niepotrzebnie kombinować Trzeciak powinien ściągąć tego piłkarza…