Od pierwszych zajęć zrobiliśmy duży postęp. Wszystko przebiega zgodnie z planem – mówi “Przeglądowi Sportowemu” fizjolog kadry Mike Lindemann. Holender zdradza też taktykę przygotowań, jaką obrał na zgrupowaniu w Niemczech: – W Donaueschingen drużyna została podzielona na trzy grupy i naszym celem było doprowadzenie wszystkich do jednego poziomu. Teraz trenujemy już razem, bez żadnych podziałów.
Lindemann zapowiada, że po meczu z Danią reprezentanci
“dostaną jeszcze jednego, ostatniego kopa.” Później zwolnią, będzie praca tylko i wyłącznie nad szybkością i taktyką.
– Za ostateczną datę przygotowań przyjęliśmy 8 czerwca, a więc mecz z Niemcami. Generalnie były więc trzy tygodnie na dojście do odpowiedniej formy. Z tego wynika, że mamy jeszcze tydzień – zakończył Lindemann, dobry znajomy Leo Beenhakkera jeszcze z czasów pracy naszego selekcjonera w Ajaksie Amsterdam.